Sebastian Fabijański od jakiegoś czasu próbuje kreować się na artystę o wielu talentach. O ile jednak nagrywanie rapu i malowanie obrazów nawet mu wychodzi, o tyle kwestie PR-owe powinien raczej zostawić fachowcom, bo ostatnimi poczynaniami mocno uderzył w swój wizerunek.
Jak wiadomo, nikt kto do tej pory zadawał się z Rafalalą, nie wyszedł na tym dobrze. Trudno więc uwierzyć, że Sebastian świadomie podjął współpracę z nią w celu wypromowania nowego filmu ze swoim udziałem. Taka jest jednak jego "linia obrony" po tym, jak w sieci ukazały się nagrania z ich spotkania.
Od sprawy natychmiast odcięła się reżyserka filmu "Inni ludzie", ujawniając, że Seba nie uzgadniał z nią takiej "akcji promocyjnej" i nie ma wpływu na to, co Fabijański "robi prywatnie".
Przypomnijmy: Reżyserka "Innych ludzi" NIE MIAŁA POJĘCIA o osobliwej promocji jej filmu przez Sebastiana Fabijańskiego i Rafalalę
Skandal nadszarpnął również wizerunek Maffashion, która jest partnerką Sebastiana i matką jego dziecka. Influencerka zazwyczaj chętnie wypowiada się na wszelkie tematy, a tym razem milczy jak zaklęta, pozostawiając internautom pole do spekulacji. Jedyną wskazówką na temat tego, co myśli o zachowaniu Fabijańskiego, były do tej pory "lajki", które zostawiała pod komentarzami fanów.
Teraz Maff poinformowała na Instastories, że wybiera się do kina na film z Sebastianem i oznaczyła go w poście. Ten z kolei udostępnił relację u siebie z dopiskiem: "Ja stawiam". Co ciekawe, potem jednak niespodziewanie usunął relację i podmienił ją na inną z dopiskiem: "A ty, kiedy się wybierasz?".
Myślicie, że Maffashion nie chciała, żeby "stawiał jej" kino?
Zobacz też: Sebastian Fabijański wydał oświadczenie w sprawie spotkania z Rafalalą: "Chciałbym PRZEPROSIĆ produkcję"