Sebastian Fabijański to prawdziwy człowiek renesansu. Poza aktorstwem para(ł) się również między innymi tworzeniem rapu, malarstwem czy walkami w oktagonie. Ta ostatnia aktywność szła mu jednak wybitnie słabo. W tym roku Fabijański wziął udział w trzech zakontraktowanych walkach i przegrał wszystkie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sebastian Fabijański zaliczył trzecią porażkę w oktagonie
W sobotę aktor po raz trzeci stanął w oktagonie. Po dwóch porażkach zapowiedział w sieci, że tym razem będzie to "spektakularny finał trylogii". Nie to miał chyba na myśli. Ale po kolei.
Tym razem Sebastian wziął udział w nieco innej formule walki (2 na 2). Razem z Tomaszem Olejnikiem stanął na przeciwko Wojciecha Goli i Sylwestra Wardęgi. W przypadku Sebastiana walka zakończyła się już po 11 sekundach. Aktor upadł i poddał się po pierwszym ciosie Wardęgi (za który ten został potem zdyskwalifikowany).
Najpierw Fabijański wskazywał, że boli go kolano, potem sugerował, że ma problemy z okiem. Koniec końców poprosił o wypuszczenie z klatki.
Sebastian Fabijański podpadł widzom i włodarzom FAME MMA
Jego zachowanie spotkało się z oburzeniem widzów na miejscu i przed ekranami. Został wygwizdany, a media społecznościowe zalały wpisy sugerujące mu brak szacunku.
Fabijański nie powinien dostać kasy za tą walkę. Bo za co, skoro nie zawalczył? Galę niestety pamięta się po ostatniej walce, Fabijański to pajac bez honoru; U Fabijańskiego permanentna kontuzja charakteru; Jak Fabijański znowu dostanie walkę, to ostatni raz oglądam Fame; Nie powinien dostać wypłaty; Kompromitacja; Najgorszy event w historii main przez Sebastiana - czytamy.
Głos zabrali również komentatorzy
To żenujące i nie fair wobec fanów [...] Brak szacunku dla widza. Mamy nadzieję, że będą wyciągnięte konsekwencje - mówili.
Zajście na gorąco skomentował też Wojciech Gola, który to finalnie wygrał starcie w formule 2:2.
Nie chciałeś się bić. Zachowałeś się jak c**a! - zawyrokował w stronę Fabijańskiego.
Sebastian już wcześniej przyznał, że łączenie aktorstwa ze sztukami walki nie idzie mu najlepiej. W sobotę stanął w oktagonie tylko dlatego, że miał to zapisane w kontrakcie. Raczej mało prawdopodobne, abyśmy prędko znów go tam zobaczyli.
Zobaczcie, jak wyglądała 11-sekundowa "walka".