Sebastian Karpiel-Bułecka i Paulina Krupińska stanęli na ślubnym kobiercu w 2018 roku i od tamtej pory budzą zainteresowanie kolorowej prasy. Para na co dzień wychowuje dwójkę pociech: 7-letnią Antosię i 5-letniego Jędrzeja.
Mimo że oboje za wszelką cenę chronią prywatności i niezbyt chętnie opowiadają o rodzinnych sprawach, to w mediach nie brakuje powracających spekulacji na temat kryzysu w ich związku.
Paulina Krupińska w czerwcu wyznała, że oboje z mężem są temperamentni, więc sprzeczki czasami są nieuniknione.
Nie mamy cichych dni, bo jesteśmy temperamentni i uważamy, że zawsze trzeba rozwiązywać sytuację, która się pojawi tu i teraz - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz przyszła kolej na Sebastiana Karpiela-Bułeckę, który w rozmowie z Jastrząb Post odniósł się do rzekomego małżeńskiego kryzysu.
Plotki to tylko plotki. My najlepiej wiemy jak jest. Ludzie zawsze plotkowali, będą plotkować, tak jest skonstruowany świat. Nie mam do końca na to wpływu - wyznał wokalista "Zakopower".
Sebastian zapewnił, że jego rodzinie niczego nie brakuje, podkreślając, że razem z Pauliną wiodą naprawdę szczęśliwe życie i nie zanosi się na to, by coś w tej kwestii miało się zmienić.
My wiemy, jak jest w naszym domu. Jest nam dobrze, żyjemy w spokoju i oby tak było dalej - postawił sprawę jasno muzyk.
Jesteście już spokojni?