Sebastian Karpiel-Bułecka mimo szeroko komentowanego w mediach małżeństwa z Pauliną Krupińską raczej nie jest typowym celebrytą, który walczy o zainteresowanie tabloidów. Jednak w związku z tym, że z zespołem wydał ostatnio nowy album, stara się pojawiać w mediach nieco częściej niż zwykle.
W podcaście "Wprost o kulturze", w którym niedawno wystąpił, postanowił np. nieco się otworzyć. Podczas rozmowy nieoczekiwanie wyjawił, że swego czasu zmagał się z nerwicą lękową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz był z kolei gościem programu "Talk Slow" portalu NaTemat, w którym opowiedział nie tylko o kulisach powstawania najnowszej płyty, ale i... "Tańcu z Gwiazdami". Okazuje się, że Karpiel-Bułecka był wielokrotnie zapraszany do uwielbianego przez celebrytów show. Celem zachęcenia go do udziału produkcja zapewniała nawet, że... nie odpadnie jako jeden z pierwszych.
Miałem sześć razy propozycję, żeby wystąpić w "Tańcu z gwiazdami". I za każdym razem odmawiałem, a była to łatwa droga do popularności. Tym bardziej że gwarantowali mi, że tam będę jak najdłużej - zdradził, następnie wyjaśniając, dlaczego dotychczas nie zgodził się na to, by za pieniądze pląsać na parkiecie:
Nie wyobrażałem sobie siebie w roli tancerza, ubranego w te wszystkie koronki. Nie odnalazłbym się w tym kompletnie - tłumaczy, kontynuując:
Zdobyłbym pewnie w jakiś sposób tę popularność, bo oczywiście wierzę w siebie, że tańczyłbym jak przysłowiowy pieron, ale nie o to mi chodziło. Ja chciałem grać, robić muzykę i znać znany przez to, a nie przez to, że fajnie podryguję czy podskakuję.
Zaskoczeni jego podejściem?
Przypominamy, że z Sebastiana jest całkiem niezły tancerz: Anna Lewandowska WYWIJA NA PARKIECIE ze zmęczonym Sebastianem Karpiel-Bułecką (ZDJĘCIA)
Przypomnijmy, że na udział w "TzG" nie skusiła się też jego żona, Paulina Krupińska. Modelka swego czasu przeżyła taneczną przygodę w kapiszonie TVP, "Dance Dance Dance", ale nie wypadła tam bardzo korzystnie: Fani krytykują Krupińską za wyskok w "Dance, dance, dance": "Nie umiesz przegrywać! Trochę pokory!"