Jakiś czas temu jedna z beztroskich "zabaw" poszukujących miłości w kurorcie na Zanzibarze uczestników 3. edycji Hotelu Paradise zakończyła się dramatycznie. Podnoszony przez kolegę Sebastian niefortunnie upadł na posadzkę, nie tylko tracąc przytomność, ale i poważnie uszkadzając bark. W efekcie Tokarski zmuszony był zakończyć przygodę z show TVN7 i wrócić do Polski, gdzie przeszedł operację. W związku z tym, że zabieg nie przyniósł oczekiwanych rezultatów, koledzy z programu postanowili uruchomić zbiórkę na jego dalsze leczenie.
Jak można sądzić po publikowanych przez uczestnika Hotelu Paradise w sieci zdjęciach, czuje się on już znacznie lepiej, a po urazie barku nie ma śladu. Jest na tyle dobrze, że od kilku dni Sebastian wraz z kolegami z programu przebywa w Zakopanem, skąd raczy kilkutysięczne grono obserwatorów obszernymi relacjami między innymi z przechadzek po Krupówkach i dokazywaniu w jacuzzi.
Jak można się domyślać, internautom nie bardzo podoba się, że jeszcze niedawno mężczyzna zbierający fundusze na powrót do "normalnego" życia podróżuje po Polsce, bawiąc się w najlepsze. Pod jednym z grupowych zdjęć "hotelowiczów" pojawił się szereg komentarzy od zdezorientowanych fanów.
Widzę, zbiórka się skończyła, impreza trwa. I po co ostatnio był ten lament, skoro wszystko jest ok?; Za hajs ze zbiórki baluj. Naiwni ludzie wpłacali, a typ imprezuje - teraz jest na jakimś wyjeździe z innymi uczestnikami. (...) Zbierasz pieniądze od ludzi, a potem jeździsz na wypady ze znajomymi. To w końcu, po co ta zbiórka? Skoro stać cię na takie wyjazdy, to stać cię na dbanie o swoje zdrowie... Albo oszczędzaj, zamiast żebrać od ludzi - burzą się obserwatorzy Sebastiana.
Oliwy do ognia dolał wtorkowy wpis Tokarskiego.
Wilki nie przejmują się tym, co o nich sądzą barany - podpisał zdjęcia z Zakopanego, nawiązując do krytycznych komentarzy, co oczywiście nie umknęło uwadze dotkniętych internautów.
Gorzej, że te barany pomogły ci wspierając twoją zbiórkę; Oj bardzo słabo po głośnej zbiórce. Czyli ci wszyscy, co chcieli ci pomóc, są baranami?; Z barkiem już ok? Barany? Mówisz o tych, co wpłacali na rehabilitację/operację? - czytamy.
Na kilka z komentarzy uczestnik HP zdecydował się odpowiedzieć, tłumacząc, że miał na myśli "osoby, które dużo mówią, a mało wiedzą", a na wyjazd w polskie góry mógł sobie pozwolić za sprawą współpracy barterowej.
Przemawia do Was taka argumentacja?