"Rolnik szuka żony" jest jednym z chętniej oglądanych programów Telewizji Polskiej. Osobliwy format, w którym samotni farmerzy bądź farmerki szukają drugich połówek, od lat gromadzi przed telewizorami ogrom widzów ciekawych miłosnych losów kolejnych bohaterów. Nic dziwnego, że doczekaliśmy się już jego ósmej edycji.
Choć zdarzają się przypadki, że zapoczątkowane przed kamerami uczucie przetrwa, znacznie częściej uczestnikom "Rolnika" nie udaje się nawiązać długotrwałej relacji...
Mimo że większość nie ma tego szczęścia co np. Małgorzata i Paweł Borysewiczowie, chętnie spotykają się przy okazji regularnie organizowanych imprez integracyjnych. Nie inaczej było ostatnio. W miniony weekend uczestnicy zacieśniali więzy w jednym z hoteli w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego. Jak donosi w rozmowie z Pomponikiem jeden z uczestników, zabawa była przednia.
Od razu podzieliliśmy się na grupki, które usiadły razem przy stołach. Zaczęliśmy, jak na weselu, od obiadu. Potem była już regularna impreza z mocniejszymi alkoholami i disco polo. Nikt nie udawał, że nie lubi Zenka i Sławomira. Nikt sobie trunków nie żałował - dowiadujemy się.
Na spotkaniu był i Sebastian - bohater czwartej edycji, który dał się poznać za sprawą zamiłowania do ogrodnictwa. Co prawda nie znalazł pod okiem Marty Manowskiej tej jedynej, ale po latach miało się okazać, że problemu nie stanowił ani wygląd, ani charakter kandydatek, a... ich płeć. Zdaniem informatora Pomponika po udziale w programie rolnik zdał sobie sprawę, że jednak nie w głowie mu kobiety i związał się z mężczyzną.
Sebastian, jeden z kandydatów z 4. edycji programu, przyjechał z… chłopakiem! Ciekawie razem wyglądali. Do programu poszedł, by znaleźć żonę, dzisiaj żyje z mężczyzną - relacjonuje informator portalu.
Informacja z miejsca rozgrzała wyobraźnię widzów, ale, jak twierdzi sam zainteresowany, nie jest prawdziwa. Sebastian wystosował nawet specjalne dementi, które cytuje z kolei Jastrząb Post. Rolnik bez żony twierdzi, że przez cała imprezę dziewczyny siadały mu na kolanach, a plotki o partnerze ktoś rozpuszcza... z zazdrości.
Przyjechałem tam sam i bawiłem się tylko z dziewczynami. Ktoś rozpuszcza ohydne plotki, bo miałem powodzenie na tej imprezie a panie siadały mi na kolanach. Może to z zazdrości - twierdzi Sebastian.
Mało tego, rolnik (bez żony i bez partnera) sugeruje, że bardzo polubił się z Agatą, byłą dziewczyną Łukasza z piątej edycji programu...
To właśnie dla niej tam pojechałem. Chcieliśmy się bliżej poznać. Na szczęście i Agata i ja mamy poczucie humoru i takie plotki na mój temat nie robią na nas wrażenia. Jeszcze nie raz pokażemy się razem i może wszystko się uspokoi - czytamy.
Żałujecie, że tak się to skończyło?