Meghan Markle i książę Harry od początku prezentowali dość specyficznie podejście do królewskiej etykiety i zasad. Swego czasu księżna Sussex wielokrotnie była oskarżona o nagminne łamanie protokołu, do którego przestrzegania wyraźnie nie mogła się przyzwyczaić. Jednym z życzeń Meghan było swego czasu to, aby zataić tożsamość rodziców chrzestnych jej syna, przez co brytyjskie tabloidy nadały jej nawet pseudonim "Księżniczka Prywatność".
Zobacz: Meghan Markle i książę Harry pokazali zdjęcia z chrztu Archiego! (FOTO)
O ile royal wedding odbyło się z wielką pompą i wszelkimi honorami, Meghan Markle podobno bardzo zależało na tym, aby dalsze wydarzenia z życia rodziny miały skromniejszą otoczkę. Z tego powodu żona księcia Harry'ego nie pozowała z synem do zdjęć w dniu porodu, a także nie ujawniła personaliów jego rodziców chrzestnych, z czym wcześniej nie mieli problemu m.in. Kate Middleton i książę William.
Przypomnijmy: Książę Harry i Meghan Markle ponownie łamią królewski protokół. Chrzest ich syna nie będzie szablonowy
Choć Meghan i Harry'emu wyraźnie zależało, aby szczegóły chrztu ich syna nie stały się publiczne, to plany pary nieco pokrzyżował niedawny "Megxit". Z powodu ich "wystąpienia" z rodziny królewskiej kolorowa prasa dotarła teraz do informacji, kim są rodzice chrzestni Archiego. Tymi rewelacjami podzielił się ze światem tabloid The Sunday Times.
Zdaniem prasy matką chrzestną Archiego Harrisona została Tiggy Pettifer, która niegdyś pracowała w rodzinie królewskiej jako niania Harry'ego i Williama. Ojcem chrzestnym chłopca został z kolei Mark Dyer, bliski znajomy księcia Karola, który przez długi czas był dla Harry'ego "drugim ojcem".
Co istotne, zarówno Tiggy, jak i Mark mocno wspierali księcia po śmierci jego matki, a Sussexowie poprosili ich o pełnienie roli chrzestnych na niedługo przed samą uroczystością. Ojcu Archiego zależało podobno na tym, aby tę funkcję sprawowały osoby, które miały ogromny wkład w jego wychowanie. Mowa tu w szczególności o Tiggy, która przez lata dawała mu ciepło i opiekę, których potrzebował.
"Tiggy jest bardzo ważną osobą w życiu Harry'ego, kimś na kształt matki. To dlatego, że opiekowała się nim, gdy zmarła księżna Diana" - wspomina źródło magazynu Hello!.
Uważacie, że słusznie wybrali?