Choć burzliwy związek Seleny Gomez i Justina Biebera skończył się kilka lat temu, to emocje wokół tej dwójki nadal nie maleją. Justin cieszy się małżeństwem u boku Hailey Bladwin (już Bieber), ale Selena chyba nadal nie radzi sobie z utratą ukochanego lub po prostu sprytnie wykorzystuje ten wątek swojego życia prywatnego w celach promocji najnowszej płyty. W utworze "Lose you to love me" 27-latka żaliła się fanom, że zmuszona była znienawidzić byłego partnera, aby móc pokochać samą siebie. Z kolei w innym kawałku pojawiło się mnóstwo odniesień do jej miłosnego zawodu, a słowa "jak mogłam pomylić to g.wno z miłością?" już zostały zinterpretowane jako odniesienie do Justina.
ZOBACZ: Selena Gomez przerywa milczenie. Piosenkarka odniosła się do plotek o swoim życiu uczuciowym
Mogłoby się wydawać, że z racji na trudną przeszłość Selena unika obecnej ukochanej swojego byłego jak ognia. Niestety, ubiegłego wieczoru coś ewidentnie poszło nie tak, ponieważ obie panie spotkały się w popularnej wśród celebrytów restauracji Craig's w Hollywood. Selena świętowała tam premierę najnowszego singla "Rare", natomiast Hailey Bieber wybrała się tam wraz ze swoją przyjaciółką Madison Beer, co istotne, niegdyś też bliską koleżanką Seleny. Panie nie miały nawet zamiaru ukrywać spotkania przed światem, gdyż zapewniły fanom obszerną relację na InstaStories. Nietrudno więc było wywnioskować, że przebywają w tym samym miejscu, co natychmiast rozgrzało internautów do granic czerwoności.
Największa dawka krytyki spadła na Madison, którą fani Seleny zaatakowali na instagramowym profilu. W komentarzach do teraz królują "wymiotujące" emotikony i... węże. Madison postanowiła jednak wytłumaczyć się z "przypadkowego" spotkania, do którego, jak zarzucali jej internauci, miało dojść przy jej udziale.
"Byłam na lunchu z moją przyjaciółką, którą znam od 10 lat i to wszystko. To jest przestępstwo? Kocham Selenę i zawsze będę. To, co się teraz dzieje, jest podłe i zupełnie niepotrzebne. Nic takiego się nie wydarzyło. To był tylko zbieg okoliczności, atakujecie mnie bez powodu..." - napisała w odpowiedzi na atak fanów Gomez.
W końcu głos postanowiła zabrać sama zainteresowana, czyli Selena.
"Czytanie tego wszystkiego jest obrzydliwe. To nie było zamierzone. Jestem zawiedziona, że ludzie mogą się do kogoś w ten sposób odnosić. Znam Madison odkąd była dzieckiem i oglądałam, jak stawała się kobietą, jaką dziś jest. Tutaj nie ma żadnego problemu" - napisała pod instagramowym wpisem Madison, gdzie wylała się największa fala krytyki.
Cóż, teraz czekamy już tylko, aż głos w tej sprawie zabierze Justin Bieber.