Jawne okazywanie sympatii politycznych i zabieranie konkretnych stanowisk w tematach dzielących opinię publiczną zazwyczaj nie przysparza gwiazdom korzyści wizerunkowych. Znani i lubiani, którzy nie obawiają się wygłaszać swoich poglądów, często odczuwają tego bolesne konsekwencje. Zazwyczaj przekłada się to na utratę pokaźnej liczby obserwujących ich konta w mediach społecznościowych, co w konsekwencji może oznaczać mniejsze wpływy ze współprac reklamowych.
Selena Gomez we wrześniu ub. r. osiągnęła status miliarderki. Zdecydowana większość jej pokaźnego majątku pochodzi ze sprzedaży kosmetyków autorskiej marki Rare Beauty. Niemałe wpływy zapewnia jej też olbrzymia popularność w sieci przekładająca się na 422 mln obserwujących na Instagramie. Liczba ta zaczyna jednak drastycznie spadać.
Selena Gomez traci fanów po ostrym sprzeciwie wobec polityki Donalda Trumpa
Wokalistka opublikowała w mediach społecznościowych emocjonalne nagranie stanowiące wyraz jej braku przyzwolenia na wydalenie imigrantów przebywających nielegalnie na terenie Stanów Zjednoczonych. Jej gest solidarności z nimi poskutkował nieprzychylnymi reakcjami ze strony zwolenników zakrojonego na szeroką skalę programu deportacyjnego nowo zaprzysiężonego prezydenta Donalda Trumpa. Były kandydat do Senatu z ramienia Partii Republikańskiej, Sam Parker, zaapelował nawet o objęcie akcją również Seleny Gomez, w żyłach której płynie meksykańska krew.
Ostatecznie niedawno zaręczona 32-latka usunęła ze swojego profilu kontrowersyjną publikację. Internauci okazali się jednak bardziej pamiętliwi niż mogłoby jej się wydawać. Pierwszego dnia po zamieszczeniu filmiku straciła ponad 44 tysiące obserwujących. W ciągu trzech kolejnych dni liczba ta wzrosła do prawie 810 tysięcy. Przyparta do muru gwiazda zdecydowała się więc nieco przystopować z dalszymi aktywnościami na tle politycznym.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku