Sara Boruc słynie z tego, że jest szczera ze swoimi obserwatorami i chętnie pokazuje swoje życie prywatne. Z pewnością taką "naturalnością" zjednuje sympatię fanów, którzy są na bieżąco z jej rodzinnymi perypetiami. Niestety, jak się okazuje, nawet ze szczerością można zwyczajnie przesadzić. Sara wyznała ostatnio, że poinformowała Artura o tym, jaką płać będzie mieć ich dziecko, gdy ten... siedział w toalecie.
Zobacz też: Marina i Wojtek Szczęsny PRZESTALI OBSERWOWAĆ Sarę Boruc na Instagramie. WAG komentuje: "DZIECINADA"
Podczas Q&A, które Sara zrobiła na swoim Instagramie, padło pytanie: "Wasza reakcja, gdy dowiedzieliście się, że to chłopiec?"
Tego się nie da opisać! To było nasze ogromne marzenie, ale obydwoje byliśmy raczej gotowi na dziewczynkę... Serce stanęło mi na moment, jak przeczytałam wiadomość. Mąż akurat siedział "na tronie", ale to nie przeszkodziło mi, aby tam wparować i wykrzyczeć, że będziemy mieli Niunia - wyznała podekscytowana Sara.
Co ciekawe, w tym samym Q&A została zapytana o to, jakich perfum używa, ale odmówiła odpowiedzi, ponieważ uznała, że to "bardzo prywatna sprawa".
Nie zdradzam, od zawsze mnie się pytacie i od zawsze mówię, że nie zdradzam. To jest bardzo prywatna sprawa i powinniście to zachować dla siebie - stwierdziła Boruc.
Może fani powinni pytać, jakiego odświeżacza powietrza używa z Arturem w toalecie? Myślicie, że to już "bardzo prywatna sprawa" czy jeszcze nie?