Daniel Martyniuk już od dawna robi wszystko, aby ściągnąć na siebie uwagę portali plotkarskich. Naczelny polski patocelebryta regularnie pakował się w kłopoty i wszczynał bójki, a we wrześniu rozwiódł się z matką swojego dziecka, którą później publicznie obrażał na Instagramie. Trzeba więc przyznać, że jak na swój staż w show biznesie ma już na koncie sporo "osiągnięć"...
Z nieznanych przyczyn dalsze poczynania Daniela Martyniuka nadal budzą sporo emocji, a jego rozwód z Eweliną stał się nieoczekiwanie najgłośniejszym tematem tego roku. Złagodzić atmosfery nie pomogła też Danuta Martyniuk, znana z tego, że kazała swego czasu "pozamykać mordy" krytykom swojego syna. Sama była ukochana Daniela postanowiła natomiast nie uczestniczyć w publicznym praniu brudów, ale faktem jest, że miała poważne zastrzeżenia do postępowania jego rodziny.
Sam Daniel natomiast skwapliwie korzysta z zasięgów, które zapewniło mu medialne rozstanie z matką swojej córki. Oprócz obrażania Eweliny i pakowania się w kłopoty kolejną pasją patocelebryty jest muzyka, czemu dawał wyraz już kilkakrotnie. We wtorek po 8 rano Daniel ponownie udał się w sentymentalną podróż, tym razem z dawnymi hitami zespołu Akcent, co oczywiście uwiecznił w mediach społecznościowych.
Choć przez cały czas Daniel nagrywał swój telewizor i nie zdecydował się zamienić ze swoimi obserwującymi ani słowa, to w pewnym momencie dało się dostrzec jego odbicie w telewizorze. Co ciekawe, w zgłębianiu historii kariery muzycznej zespołu ojca młodemu Martyniukowi towarzyszyła tajemnicza butelka, która na późniejszych nagraniach zniknęła z kadru. Zastąpił ją natomiast równie tajemniczy kapsel i otwieracz.
#gul - dopisał wspaniałomyślnie na jednym z fragmentów Daniel i sprawiał wrażenie, jakby dobrze się bawił.
AKTUALIZACJA: Po naszym artykule Daniel postanowił doprecyzować, co oznaczał enigmatyczny hasztag w jego relacji.
Nie gul jak picie, tylko artysta, z lewej strony w kolorowej koszuli nazywa się Zenek Gul - wyjaśnił wspaniałomyślnie.
Myślicie, że Zenek będzie dumny z syna?