Serena Williams przez lata była jedną z najsłynniejszych tenisistek. We wrześniu 2022 roku ogłosiła jednak, że kończy karierę sportową, aby skupić się na rodzinie i prowadzeniu biznesów. Fani nadal ciepło wspominają jej sukcesy, a to, co dziś u niej słychać, wciąż budzi spore zainteresowanie mediów.
Serena Williams jest świadkiem Jehowy. Pojawiły się pewne wątpliwości
O życiu rodzinnym tenisistki napisano już wiele, ale niektórzy mogą nie kojarzyć, że Serena i jej siostry przykładają sporą wagę do religii. W styczniu 2023 roku na Twitterze pojawiło się nawet nagranie ze chrztu sportsmenki, które odbiło się w międzynarodowej prasie szerokim echem. Z tego, że ona i jej siostry są świadkami Jehowy, nigdy nie robiły natomiast tajemnicy.
Zobacz także: Serena Williams wspiera Meghan Markle po wywiadzie u Oprah: "Każdego dnia uczę się od niej, CZYM JEST SZLACHETNOŚĆ"
Portal Newsweek wskazuje, że wszystko zaczęło się jeszcze w latach 80., gdy do religii przekonała się ich matka, Oracene. O swoim podejściu do tej kwestii wspominała także sama Serena. W 2015 roku dziękowała Bogu, gdy sięgnęła po zwycięstwo w Australian Open, natomiast kilka lat później wspomniała na konferencji prasowej, że nie wyprawi córce przyjęcia urodzinowego właśnie ze względu na religijne przekonania.
Olympia nie świętuje urodzin. Jesteśmy świadkami Jehowy, więc tego nie robimy - stawiała sprawę jasno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wywiadzie dla "Vogue'a" twierdziła jednak, że "bycie świadkiem Jehowy jest dla niej ważne, ale nigdy tak naprawdę tego nie praktykowała, a chciałaby się w to bardziej zagłębić". Od tego czasu zdecydowała się na chrzest, więc możliwe, że traktuje dziś wiarę dużo poważniej niż kiedyś. Przez lata internauci zwracali natomiast uwagę, jakoby Williams dość wybiórczo traktowała zasady, które narzuca jej religia.
Wspomniano o tym także na nagraniu, które pojawiło się niedawno na instagramowym profilu duetu Światusy. Sara i Edwin sami wychowywali się jako świadkowie Jehowy, a dziś mówią o tym, czemu zdecydowali się od nich odejść. W jednym z filmików omówili właśnie sytuację Sereny Williams.
Serena Williams jest świadkiem Jehowy i brała udział w ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich. Dlaczego to jest dziwne? A no dlatego, że świadkowie generalnie nie mogą być zawodowymi sportowcami. Ich styl życia stoi w sprzeczności ze stylem życia świadków Jehowy - padło w nagraniu. Uważają się też za obywateli Królestwa Bożego, więc noszenie flagi na koszulce, śpiewanie hymnu - wszystko to odpada.
Sprzeczności jest jednak więcej. Wspomniano też o tym, że tenisistka najwyraźniej nie musi się obawiać ewentualnych konsekwencji.
A Serena tymczasem ma wywalone. No i dobrze dla niej, ale przynosi to takie dwa duże minusy dla organizacji. Po pierwsze pokazuje, że są tam równi i równiejsi i co wolno Serenie, to nie Piotrkowi, który miał talent do piłki nożnej. A skoro taka Serena pokazuje, że jest feministką, że jest za równością, wspiera społeczność LGBT, to taki świadek może sobie pomyśleć, że w sumie to nic złego. A dlaczego Sereny nie spotykają takie konsekwencje, jakie spotkałyby zwykłego świadka Jehowy?