W niedzielne popołudnie magazyn "People" poinformował o śmierci Shannen Doherty. Aktorka znana m.in. z seriali "Beverly Hills 90210" i "Czarodziejki" od ponad dziewięciu lat zmagała się z wyniszczającą chorobą. W 2015 roku wykryto u niej raka piersi, wkrótce okazało się, że jest to nieuleczalny nowotwór czwartego stopnia. Mimo ciągłej walki o powrót do zdrowia, kilka lat później gwiazda przekazała wstrząsające wieści o przerzutach do mózgu i kości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Shannen Doherty nie żyje. Tak mówiła o walce z nowotworem
Shannen Doherty toczyła walkę z nowotworem przez niemal dekadę. W tym czasie aktorka wielokrotnie wykorzystywała swoje zasięgi i popularność w celu uświadamiania społeczeństwa na temat raka i regularnie informowała o swoim samopoczuciu. W 2020 roku, mimo postępującej choroby, gwiazda "Czarodziejek" mówiła, że "czuje się zdrowym człowiekiem" i wspomniała, że planuje napisać listy do najbliższych.
Za każdym razem, kiedy się za to zabieram, czuję się, jakby to było już ostateczne. Trochę, jakbym wypisywała się z życia. Ja natomiast czuję się bardzo zdrowym człowiekiem. Ciężko jest zakończyć wszystkie swoje sprawy, gdy ktoś czuje, że ma jeszcze 10-15 lat życia. Myślę, że gdy masz raka w 4. stadium, ludzie uznają, że odsuniesz się z dotychczasowego życia. Ja nie jestem gotowa odejść. Mam w sobie jeszcze tak wiele życia - mówiła aktorka w wywiadzie z "Elle".
W listopadzie 2023 roku Shannen Doherty była gwiazdą numeru magazynu "People". Poruszającemu, pełnemu nadziei i optymizmu wywiadowi towarzyszyła piękna sesja zdjęciowa.
Ludzie myślą, że przez chorobę nie mogę chodzić, jeść czy pracować. Nawet młodszych odsuwa się na bok, jakby byli skończeni. A nie jesteśmy. Mamy inne podejście do życia. Jesteśmy ludźmi, którzy oddają się pracy, czerpią z życia garściami i są gotowi ciągle iść do przodu. Jesteśmy ludźmi, którzy mogą pracować do upadłego, bo doceniamy i jesteśmy wdzięczni za każdą sekundę, godzinę, za każdy dzień, jakie tu spędzamy. Wiem, że zabrzmi to nieco żałośnie i wariacko, ale... jestem teraz bardziej świadoma wszystkiego i czuję się pobłogosławiona - przyznała gwiazda w rozmowie z "People".
Nie chcę umierać. Nie mam jeszcze dość życia. Nie mam dość miłości. Nie mam dość tworzenia. Nie mam dość zmieniania rzeczywistości na lepszą. Po prostu nie. Nie skończyłam jeszcze - mówiła w jednym z ostatnich wywiadów Doherty.
Shannen Doherty mówiła kilka miesięcy temu o swoim pogrzebie. Czego sobie życzyła?
Poza aktywnością w mediach, aktorka chętnie udzielała się również w internecie. Stworzyła nawet własny podcast "Let's Be Clear with Shannen Doherty", dzięki któremu mogła regularnie informować fanów o samopoczuciu i dzielić się refleksjami. W styczniowym odcinku mówiła m.in. o wizji swojego pogrzebu.
Jest wiele osób, które myślę, że by się pojawiły, a których bym tam nie chciała. Nie chcę ich na ceremonii. (...) Tak naprawdę nie lubią mnie na tyle, by pojawić się na moim pogrzebie. Ale zrobią to, ponieważ jest to politycznie poprawne i nie chcą źle wyglądać. Chcę więc zdjąć z nich tę presję. Nie mam nic przeciwko pojawianiu się moich fanów. To ludzie, którzy wspierali mnie przez całe życie i moją karierę. Kocham ich. Chcę, aby mój pogrzeb był jak święto miłości. Nie chcę, żeby ludzie płakali... Albo, żeby ludzie prywatnie mówili: "Dzięki Bogu, że dz***a już nie żyje". To są rzeczy, których nie chcę - podkreślała aktorka w styczniu tego roku.
ZOBACZ TEŻ: Shannen Doherty przygotowuje się do własnej śmierci. Gwiazda sprzedaje majątek i wspomina o mamie