Shelley Duvall nie żyje. Aktorka miała 75 lat. Smutną informację przekazał partner gwiazdy, Dan Gilroy.
Aktorka na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku, była jedną z najciekawszych amerykańskich aktorek. Reżyser Robert Altman szybko zobaczył w niej coś wyjątkowego i chciał ją widzieć w każdym swoim filmie. Tak rozpoczęła się przygoda Duvall z wielkim ekranem, a jej skromne początki przerodziły się w prawdziwą filmową epopeję.
Robert Altman po raz pierwszy dał Duvall szansę w komedii „Brewster McCloud”. Widząc jej talent, powierzał jej kolejne role, dzięki czemu zagrała w aż siedmiu jego produkcjach. Shelley Duvall nie bała się wyzwań i podejmowała się przeróżnych ról, które umacniały jej pozycję w Hollywood.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rola Wendy Torrance w „Lśnieniu” była jednym z najważniejszych momentów w jej karierze. Stanley Kubrick, znany ze swojego despotyzmu, wywierał na Duvall ogromną presję na planie filmowym, co doprowadziło ją na skraj wyczerpania psychicznego. Krytycy początkowo oceniali jej kreację jako histeryczną, co skończyło się nominacją do Złotej Maliny. Jednak w ubiegłym roku kapituła tej antynagrody cofnęła ją, uznając, że to Kubrick był głównym winowajcą jej cierpienia na planie.
Końcówka lat 90. to czas, kiedy Shelley Duvall stopniowo zaczęła się wycofywać z aktorstwa. W 2002 roku zdecydowała się na dłuższą przerwę, aby opiekować się chorym na raka kręgosłupa bratem. Od tego momentu aktorka zniknęła z życia publicznego, zaszyła się w Teksasie, gdzie prowadziła spokojne życie z dala od blasku reflektorów.
Przez ostatnie lata Shelley Duvall żyła skromnie, bez przepychu i medialnego szumu. Jej powrót na ekran w horrorze „The Forest Hill” budził ogromne zainteresowanie i nadzieję na wielki comeback.
Shelley Duvall nie żyje
Śmierć Shelley Duvall pozostawiła ogromną pustkę w świecie filmowym. Jej partner, Dan Gilroy, potwierdził, że przyczyną zgonu były powikłania związane z cukrzycą.
Jej odejście to koniec pewnej epoki, ale jej dziedzictwo pozostanie z nami na zawsze. Fani na całym świecie będą ją wspominać, a jej filmy nadal będą inspirować kolejne pokolenia aktorów i reżyserów.