Shia LaBeouf od kilkunastu dni znów jest w centrum uwagi mediów. Kolejny raz nie ma to związku z jego poczynaniami zawodowymi, lecz z burzliwym życiem osobistym, z którego od lat jest znany. Tym razem sytuacja jest jednak poważna, a wszystko w związku z niedawnymi oskarżeniami ze strony FKA Twigs.
Doniesienia o tym, że Shia LaBeouf znęcał się nad FKA Twigs odbiły się w prasie szerokim echem. Sam aktor co prawda zdążył już przeprosić byłą dziewczynę i stwierdził, że "od lat krzywdził siebie i innych", ale chyba nie wszystkich przekonał. Na szczęście wsparciem w trudnych chwilach służy artystce Matty Healy, jej obecny partner.
Przypomnijmy: Chłopak FKA Twigs wspiera ją po pozwie przeciwko Shia LaBeoufowi: "Legenda, ikona, MIŁOŚĆ MOJEGO ŻYCIA"
Choć oskarżenia FKA Twigs na nowo rozpaliły medialną dyskusję na temat poczynań krewkiego aktora, to są też osoby, na których jej słowa nie zrobiły szczególnego wrażenia. Należy do nich najwyraźniej m.in. Margaret Qualley, obecna partnerka LaBeoufa, która chyba nie potraktowała poważnie jej ostrzeżenia.
Choć przypuszczano, że po głośnej aferze Qualley zapali się czerwone światło i postanowi rozstać się z agresywnym ukochanym, to najwyraźniej tak się nie stało. Co więcej, już po wybuchu skandalu aktorka została przyłapana przez paparazzi podczas wymieniania z nim czułości na lotnisku, o czym donosił m.in. Daily Mail. Wygląda więc na to, że ich relacja wciąż kwitnie w najlepsze.
W mediach społecznościowych nie brakuje wpisów rozczarowanych i nieco zmartwionych fanów, którzy zalecają Margaret "przejrzeć na oczy" i w porę odejść od LaBeoufa. Sama zainteresowana do tej pory nie skomentowała ani oskarżeń FKA Twigs, ani próśb fanów.
Margaret Qualley jest córką Andie MacDowell, która chyba powinna przestrzec ją przed zgubnymi skutkami takiej relacji. Myślicie, że posłucha kogokolwiek?