Od kilku dni ogólnopolskie i lokalne media relacjonują minuta po minucie dramatyczną sytuację mieszkańców zalanych miejscowości i wsi położonych w południowej części Polski. Poziom wody w rzekach przepływających wzdłuż wielu z nich przekracza rekordowe stany, jakie odnotowywano podczas powodzi tysiąclecia w 1997 r. Jednym z miast, w których hydrolodzy wciąż przewidują kulminacyjną falę, jest położona w województwie opolskim Nysa.
Doszło tam do uszkodzenia wału przeciwpowodziowego, w wyniku czego burmistrz miasta zaapelował do mieszkańców o natychmiastową ewakuację. Niestety, kontakt z wieloma z nich jest utrudniony przez brak dostępu do prądu. W tej niezwykle trudnej sytuacji znaleźli się dwaj przedstawiciele drużyny siatkarskiej Stal Nysa.
Przejmujące wyznanie prezesa klubu siatkarskiego
Pomimo zalania wielu budynków na terenie miasta, Hala Nysa, w której odbywają się mecze siatkówki, nie uległa żadnym zniszczeniom. Wszystkie zaplanowane wydarzenia zostały jednak odwołane, w tym planowane na czwartek 19 września spotkanie domowe przeciwko Skrze Bełchatów. Robert Prygiel, pełniący od 3 lat funkcję prezesa Stali Nysa, docenił heroiczną postawę swoich zawodników.
Chłopaki ratowali katedrę. Jesteśmy dumni, że się tak zaangażowali. Pomagali między innymi z rozładowywaniem worków z piaskiem - powiedział w wywiadzie dla TVP Sport.
Zmiany w terminarzu spotkań zeszły na dalszy plan w kontekście braku jakichkolwiek informacji od dwóch pracowników klubu. Działacz nie miał do przekazania dobrych wieści.
Mamy sygnały od większości siatkarzy, że jest ok. Z dwoma przedstawicielami drużyny - członek sztabu i zawodnik, którzy w Nysie mieszkają na stałe - nie ma jednak kontaktu. Wiemy, że ich posesje mocno ucierpiały, więc nadal walczą z żywiołem. Domyślam się, że mogą nie mieć prądu - poinformował Robert Prygiel.
Zawodnicy Stali Nysa mieli rozpocząć nowy sezon PlusLigi od wyjazdowego meczu z Resovią. Spotkanie zostało jednak przełożone na 30 października.
ZOBACZ TEŻ: Tomasz Kammel stracił kontakt z mamą przez powodzie na południu Polski. Wystosował apel do internautów