W połowie marca Michał Witkowski po raz kolejny obiecał, że wycofuje się z show biznesu. Głównym powodem było oczywiście skompromitowanie się na ściance w czapce z symbolem SS. Zapewniał wtedy, że to koniec jego obecności na Pudelku. Potrzeba rozgłosu okazała się jednak silniejsza niż rozsądek. Witkowski ostatnio pojawił się na pokazie Tomasza Olejniczaka, zapowiadając kolejną książkę o celebrytach.
Celebryta po zerwaniu z wizerunkiem Miss Gizzy, urządził wyprzedaż swojej garderoby. W wywiadach chwalił się, że za jedną kreację był w stanie zapłacić nawet 10 tysięcy złotych. Teraz tłumaczy, co jest i było źródłem tych dziwnych pomysłów. Okazuje się, że czerpie je z zachodnich magazynów, "siedząc na kibelku":
Siedząc na kibelku oglądam magazyny zachodnie. Kupuję się je za 58 złotych od sztuki. Inspiruję się sesjami z zachodnich magazynów. Zgapiam stroje często z różnych stylizacji z sesji, tatuaże też zgapiam. Te obieranie ziemniaków też zgapiłem. Często przerabiam rzeczy. Te spodnie są totalnie przeze mnie przerobione. Te lampasy i kryształy Swarovskiego, to jest moja robota.
Źródło:Agencja TVN/x-news