O skomplikowanych relacjach w rządzie mówiło się już od jakiegoś czasu, jednak do teraz musieliśmy czekać na pierwszy wyraźny zgrzyt pomiędzy nowym składem ministrów a premierem Mateuszem Morawieckim. Przewodniczący Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak miał wraz z prezydentem Andrzejem Dudą udać się do Australii, aby dopilnować zakupu nowych fregat, które miałyby zasilić polską marynarkę. Jak się jednak okazało, transakcja została zablokowana przez Morawieckiego, co podobno rozwścieczyło Błaszczaka. Sytuację Skomentował szef MON za czasów rządów Platformy Obywatelskiej, Tomasz Siemoniak, zaznaczając, że jeżeli premier nie potrafi się komunikować ze swoimi podwładnymi, to powinien ich zwyczajnie zwolnić.
Zaskoczyły was pęknięcia w obozie władzy?