Sinead O'Connor nie żyje. W środowy wieczór irlandzkie media podały, że jedna z najważniejszych artystek lat 90. odeszła w wieku 56 lat. Do tej pory nieznane są okoliczności jej śmierci. Cały świat wspomina teraz największe przeboje wokalistki. Rozmyślając nad jej życiorysem i burzliwą karierą nie sposób nie wspomnieć występu na żywo w programie Saturday Night Live z 1992 roku. Został on zapamiętany jako jeden z momentów, które zdefiniowały ostatnią dekadę ubiegłego wieku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sinead O'Connor podarła zdjęcie Jana Pawła II
Sinead O'Connor była w pełni świadoma, że jej odbiegający od społecznych "norm" wizerunek przyciąga równie wiele uwagi, co jej twórczość artystyczna. Jako że była pełnokrwistą artystką, pragnęła to wykorzystać, aby nagłaśniać tematy, które były dla niej istotne. Nawet jeśli miałaby zostać przez to negatywnie odebrana przez publikę. W końcu cierpliwość widowni wyczerpała się 3 października 1992 roku. Na wiele lat, zanim media zaczęły rozpisywać się o przypadkach pedofilii ukrywanych przez Kościół Katolicki, Sinead jasno zakomunikowała, jaki jest jej stosunek do instytucji.
Zgodnie z założeniem programu Saturday Night Live występ Sinead nadawany był na żywo. Producenci nie byli więc w stanie wyciąć niewygodny fragment przed emisją. Sinead wystąpiła ze swoją interpretacją piosenki War z repertuaru Boba Marleya.
Jesteśmy pewni zwycięstwa dobra nad złem - odśpiewała a capella ostatnie wersy, po czym wyciągnęła zdjęcie Jana Pawła II.
Fotografia została następnie podarta przez artystkę.
Walczcie z prawdziwym wrogiem - powiedziała O'Connor, rzucając skrawki papieru na ziemię.
Podarta fotografia miała pochodzić ze ściany w domu jej matki. Gest miał być protestem artystki wobec maskowania przypadków pedofilii, których dopuszczali się irlandzcy duchowni.
Przypomnijmy: Sinead O'Connor nie żyje. Rok temu gwiazdę spotkała niewyobrażalna tragedia. Jej syn odebrał sobie życie
Niestety publika nie była gotowa na taką dyskusję. Stacje radiowe kompletnie zablokowały rozpowszechnianie twórczości Sinead, odmawiając puszczania jej piosenek. Katolickie ugrupowania otwarcie protestowały przeciwko artystce, publicznie niszcząc jej albumy.
Dopiero od kilku lat, przez fora w mediach społecznościowych zaczęło przetaczać się coraz więcej komentarzy, że publiczność jest winna Sinead przeprosiny. Jej kariera została niemal doszczętnie zniszczona. Była to cena za to, że wokalistka miała odwagę zabrać głos w słusznej sprawie.