Anieli Bogusz tak zależy na popularności, że zdradziła już najintymniejsze szczegóły swojego życia. Ostatnio chwaliła się, że jest seksoholiczką, fetyszystką i uwielbia dewiacje seksualne oraz że nie wyobraża sobie życia bez wibratora. Bogusz postanowiła kontynuować temat i tym razem zdradziła, że zwykły seks jest nudny.
Bez mojego narzeczonego moje życie nie miało by sensu. To moja druga połówka, moja dusza. Jestem uzależniona od jego umysłu, ducha, od całej jego osoby. Jestem też uzależniona od seksu z nim. Jak mi znajomi opowiadają, że robią to raz na tydzień to dla mnie to jakiś dramat. Raz na godzinę to ja rozumiem. To nie jest zwykły seks, w grę wchodzą pejcze, obroże, przypinanie smyczy, zakładanie masek na oczy. Jest to hardkor, ale mam zwariowanego faceta. Robimy to w różnych miejscach, bo inaczej byłoby to nudne.