O tym, że Mariah Carey ma napięte stosunki z członkami swojej rodziny, mówi się już od lat. Jedna z najsłynniejszych piosenkarek świata od dawna nie utrzymuje kontaktu z rodzeństwem, które - jej zdaniem - próbowało wykorzystać ją i wyłudzić od niej pieniądze. Kilka lat temu na diwę spadła fala krytyki, gdy odmówiła ona udzielenia wsparcia finansowego umierającej siostrze. Alison Carey, matka czwórki dzieci, zmagała się z groźnym nowotworem kręgosłupa, oprócz tego będąc nosicielką wirusa HIV.
Choć od tamtych wydarzeń minęły cztery lata, sytuacja Alison nie uległa poprawie. 57-latka dalej trudni się prostytucją, wciąż borykając się z uzależnieniem od narkotyków. Okazuje się, że o problemy w dorosłym życiu Amerykanka obwinia matkę, która w dzieciństwie rzekomo zmuszała ją czynności seksualnych z obcymi mężczyznami. Jak twierdzi kobieta, wszystko miało się dziać podczas... satanistycznych rytuałów. Jak donosi The Sun, siostra Mariah wniosła pozew do sądu, żądając od rodzicielki finansowego zadośćuczynienia za wyrządzone szkody i traumę, z którą Alison zmaga się od 10. roku życia.
Oskarżona, która jest matką Powódki, zezwalała i zachęcała inne osoby płci męskiej, których tożsamość jest obecnie nieznana, do angażowania się w czynności seksualne z nieletnią - czytamy w zacytowanym przez The Sun akcie oskarżenia. Powódka miała wówczas około 10 lat. Oskarżona zmuszała również Powódkę do obserwowania, jak dorośli angażują się w akty seksualne zarówno z dorosłymi, jak i dziećmi, podczas satanistycznych spotkań w środku nocy, które obejmowały rytualne ofiary.
Starsza z sióstr Carey wyznała, że to właśnie piekło, które "zafundowała" jej matka, skłoniło ją do sięgnięcia po używki w młodym wieku.
U Powódki zdiagnozowano zespół stresu pourazowego, lęk i poważną depresję, co doprowadziło do nadużywania zarówno legalnych, jak i nielegalnych narkotyków, próbując tym stłumić przerażające wspomnienia. Powódka domaga się teraz zadośćuczynienia za ogromne szkody psychiczne i fizyczne oraz celowe wywołanie poważnego niepokoju emocjonalnego.
Do tej pory Mariah Carey nie skomentowała tych doniesień. Myślicie, że diwa zabierze w końcu głos?