Monika Kuszyńska 17 lat temu przeżyła poważny wypadek samochodowy, który na zawsze zmienił jej życie. Auto prowadzone przez lidera zespołu Varius Manx, Roberta Jansona, roztrzaskało się na drzewie. Piosenkarka cudem uszła z życiem i długo wracała do zdrowia. Po tragicznym wypadku Monika straciła czucie w nogach.
Warto przypomnieć, że Kuszyńska była trzecią wokalistką zespołu. Wcześniej na czele grupy stała Anita Lipnicka, a następnie Kasia Stankiewicz. Monika razem z Varius Manx nagrała trzy hitowe albumy "Eta" z 2001 roku, "Eno" z 2002 roku oraz "Emi" z 2004 roku.
Po tragicznym wypadku nic nie było już jednak takie samo, a Kuszyńska skupiła się na powrocie do zdrowia. Piosenkarka nigdy nie kryła, że nieocenione wsparcie okazała jej siostra Marta. To właśnie ona swego czasu miała rzucić studia i pracę, by pomagać siostrze.
Nieoczekiwanie Marta Kuszyńska opublikowała w mediach społecznościowych poruszające oświadczenie, z treści którego wynika, że członkowie zespołu Varius Manx rzekomo dopuścili się szeregu nadużyć wobec niej, jak i samej wokalistki.
Dlaczego siostra Kuszyńskiej dopiero teraz zdecydowała się przerwać milczenie? Marta przyznaje, że nie może dłużej tego ukrywać, patrząc na to, jak zespół wciąż z powodzeniem funkcjonuje w przestrzeni publicznej. Jej post ma być przestrogą dla tych, którzy myślą, że sława i popularność to droga usłana różami.
Kiedy jesteś nastolatką i poznajesz swoich muzycznych idoli, nawet do głowy Ci nie przychodzi ocena ich zachowania.Teraz, kiedy jako kobieta świadoma pewnych mechanizmów widzę, jak zespół cudownie funkcjonuje w przestrzeni publicznej, nie potrafię nadal biernie się temu przyglądać. Za dużo widziałam i sama przeżyłam. Niech mój post będzie przestrogą, dla wszystkich którzy widzą tylko piękne plakaty, zdjęcia z koncertów i blichtr - tłumaczy Marta Kuszyńska.
Skontaktowaliśmy się z Moniką Kuszyńską oraz członkami zespołu Varius Manx i czekamy na odpowiedź.