W ostatnich latach w Polsce powstały rozmaite federacje organizujące coraz dziwniejsze zawody zwane "freak fightami". Jednym z takich wydarzeń jest PunchDown, którego uczestnicy wymieniają "plaskacze", czyli biją się po twarzach.
Chyba mało kto spodziewał się, że może to być śmiertelnie niebezpieczne, a tymczasem po ostatniej gali jeden z zawodników trafił w stanie krytycznym na OIOM.
Stan Artura Walczaka nadal jest bardzo ciężki. Siostra znokautowanego zawodnika organizuje właśnie zbiórkę pieniędzy.
Dzisiaj założone zostało konto na rehabilitację i powrót do zdrowia Artura Walczaka. Nadal jest w ciężkim stanie i rokowania są bardzo złe. Jeżeli wybudzony zostanie ze śpiączki farmakologicznej, potrzebna będzie rehabilitacja i stała opieka w ośrodku rehabilitacyjnym.
Ja jako jego siostra nie mam takich środków, które pozwoliłyby na wyżej wymienione potrzeby i rehabilitację, dlatego proszę was o udostępnianie tego posta wszędzie, gdzie się da i wsparcie mojego brata Artura. Z góry wszystkim dziękuję - pisze Iwona.
Post udostępnił m.in. przyjaciel "Walusia", Bonus BGC. "Pokażmy moc" - zachęca.
Myślicie, że fani pospieszą z pomocą?
Zobacz też: Artur "Waluś" Walczak z PunchDown ma "2% SZANSY NA PRZEŻYCIE". Bliscy w rozpaczy: "Świat się kończy"
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze