Mieszkająca na stałe w Brazylii Hanna Zborowska-Neves swego czasu zabłysnęła, relacjonując na Instagramie, jak... wydłubuje kał z lalki swojej córki.
Zobacz: Siostra Zofii Zborowskiej WYDŁUBUJE KAŁ z ust lalki na Instagramie: "Stara, zaschnięta kupa"
Siostra Zofii Zborowskiej, niezrażona krytyką internautów, powróciła do fekalnych tematów jakiś czas później, publicznie dywagując na temat kłopotów żołądkowych pociechy.
Jeśli dobrnęliście do tego momentu, przygotujcie się na kolejne "zabawne" wynurzenia Hanny. Ostatnio córka Marii Winiarskiej i Wiktora Zborowskiego w obszernej relacji pochwaliła się "sukcesem" wychowawczym. Najpierw jednak podzieliła się pewną refleksją dotyczącą siebie i Zofii Zborowskiej.
Zawsze mnie to zastanawiało, jak to jest możliwe, że ja i Zosia jesteśmy tak różne. Nie tylko z wyglądu, ale i światopoglądowo, charakterologicznie... A jesteśmy przecież z tego samego ojca i tej samej matki, wychowywane w ten sam sposób - zaczęła filozoficznie. Ale to właśnie pomogło mi zrozumieć i zaakceptować fakt, że moje córki są tak różne. Wszystko, co działało na Ninę, nie działa na Milę - dodała, przechodząc do tematu swoich kilkuletnich córek.
Dalej Zborowska-Neves wyznała, że wcześniej z tego powodu nie mogła sobie poradzić z kłótniami między rodzeństwem.
Odkryłam, że na Milę działa kodeks Hamurabiego, czyli "oko za oko, ząb za ząb". Tłumaczyłam, dlaczego Mila nie może bić ani gryźć Niny, nawet wtedy, jak ona ją prowokuje. Więc wtedy jej powiedziałam: "Jak ją ugryziesz jeszcze raz, to ja ugryzę ciebie". No i oczywiście Mila podeszła i hardcorowo ugryzła Ninę - tak, że zostawiła jej wielkiego siniaka. To ja wtedy podeszłam do niej i powiedziałam: "Stara, było gadane, więc teraz daj mi swoją rękę, a ja cię ugryzę, żebyś poczuła, jak to jest". I to jest ten moment,kiedy rozjeżdżam się światopoglądowo z moją siostrą - opowiadała, dając do zrozumienia, że Zofia Zborowska nie pochwala tej metody wychowawczej.
Niezrażona opinią siostry i faktem, że w Polsce stosowanie kar cielesnych wobec dzieci są prawnie zakazane, Hanna kontynuowała:
Ugryzłam moje młodsze dziecko, oczywiście nie ugryzłam jej tak, jak ona Ninę, ale na tyle mocno, że to poczuła. I oczywiście popłakała się, przepraszała, że już nigdy tego nie zrobi. A ja powiedziałam wtedy Ninie, że ugryzłam jej młodszą siostrę z powodu jej prowokacji, bo wcześniej milion razy prosiłam ją, żeby nie prowokowała Mili - prawiła. Mamy odpowiedzialność zbiorową, więc Mila została ugryziona przez Ninę, bo ją prowokowała. Wtedy Nina miała ogromne wyrzuty sumienia, że to przez nią mama ugryzła Milę i Problem gryzienia zniknął. Oklaski! - zakończyła wyraźnie dumna z siebie.
Myślicie, że Zofia zdoła przemówić starszej siostrze do rozumu?