Natalia Siwiec lubi chwalić się tym, że może pozwolić sobie na bardzo luksusowe życie. Nie jest do końca jasne, jak na nie zarabia, ale jej zdjęcia z ciągłych podróży muszą imponować innym celebrytkom i utrzymankom.
Do jej ulubionych rozrywek należą zakupy. Kiedy ma chandrę, albo jest smutna, również odreagowuje to w podobny sposób. Przypomnijmy: Siwiec: "Mam dużo szpilek. Dziewczyny, które mają chandrę, kupują buty!"
Chwali się, że ma w swojej "kolekcji" już 300 par butów. Twierdzi, że zaczyna jej brakować miejsca w garderobie, mimo że rozdaje buty, których już nie nosi. Modele, które szczególnie jej się podobają, kupuje czasem w kilku parach. Dzięki temu długo nie musi się rozstawać z ukochanym fasonem, nawet gdy zużyje jedną z nich.
Mam tyle par butów, że nie mieszczą mi się w szafie. Chociaż sukcesywnie rozdaję je najbliższym, to jednak jest ich dużo. To jest tak, że wychodzę na zakupy kupić sobie sukienkę lub coś, co jest mi potrzebne i wracam z butami, niestety. Teraz na przykład marzę sobie o takich butach Yves Saint Laurent z obcasem, który jest właśnie YSL. To takie powiedzmy marzenie.
Współczujemy. Ciekawe, ile godzin pracuje na jedną parę.
Źródło: Newseria Lifestyle