Marcin Kamil Duszek od dziesięciu lat jest politykiem Prawa i Sprawiedliwości. Do tej pory niewiele było o nim słychać, ale teraz jego nazwisko z pewnością zostanie zapamiętane. Wszystko za sprawą postów, jakie pojawiły się w czwartek po godzinie 14 na jego profilu na Facebooku. Profil jest co prawda prywatny, ale z powodu ustawień treści na nim widzą wszyscy.
Poznajcie tę ślicznotkę (...) będzie moją nową sekretarką. Udowodniła już swój profesjonalizm i będzie moją prawą ręką we wszystkich sprawach. Moi koledzy posłowie będą zazdrościć - brzmi treść posta.
Do wpisu dołączono zdjęcie Duszka siedzącego w samochodzie z brunetką, a w komentarzach fotografię rzekomo tej samej osoby w krótkiej spódniczce oraz zdjęcie kobiety odsłaniającej pupę w różowych stringach.
Post wywołał żywiołową reakcję internautów.
"Oj Marcin, dziewczynek ci się zachciało", "Koniec kariery", "Ty Marcin tak na serio?" - piszą w komentarzach.
Przerażony poseł na swoim drugim, oficjalnym profilu zarzeka się, że to nie on zamieścił wpis i zdjęcia. Winą obarcza hakera.
Oświadczam, że na moje prywatne konto facebookowe nastąpiło włamanie. Sprawa została zgłoszona i mam nadzieję, że jak najszybciej zostanie wyjaśniona - napisał.
Niestety nie wszyscy wierzą w prawdomówność posła.
"Pupa tej pani to chyba jednak nie fotomontaż. Współczuję Panu, bo najbliżsi nie powinni tak się o tym dowiedzieć!!", "Powinien pan podziękować temu hakerowi za reklamę tego profilu, bo np. ja o jedynym duszku jakim słyszałem, był Casper", "Skąd zatem haker miał pana prywatne zdjęcia?" - dopytują.
Jak myślicie, co tak naprawdę wydarzyło się na profilu posła Duszka?
Zobacz też: Pitera wytyka romanse w PiS-ie: "Zdradzają żony i powtarzają, że rodzina jest podstawową wartością"