Od kilku dni toczy się dyskusja wokół raportu dotyczącego seksualnego wykorzystywania nieletnich w Australii. Wynika z niego, że 7 procentom księży zarzucono popełnienie czynów pedofilii w latach 1950-2010. Specjalna komisja ds. badania nadużyć seksualnych wobec dzieci bada tego typu przypadki od 2013 roku. Według danych komisji między rokiem 1980 a 2015 zgłosiło się 4,5 tysiąca ofiar księży pedofilii. Przeciętny wiek ofiar to 10,5 roku w przypadku dziewczynek i 11,5 w przypadku chłopców. Głos dzieci był przez lata ignorowany, księży wysyłano zaś do innych parafii, gdzie znów popełniali podobne przestępstwa.
Podczas drugiego dnia obrad australijskiej Królewskiej Komisji ds. Molestowania Seksualnego Dzieci zeznawał amerykański kanonista - ojciec Thomas Doyle. Dominikanin zwracał uwagę na duchowe straty, jakie ponoszą ofiary takich zachowań oraz ich najbliżsi.
Wszyscy zgadzamy się, że pochodzące z pobożnych rodzin ofiary przemocy seksualnej ze strony katolickich księży doznały wielkiej duchowej krzywdy. Trzeba też powiedzieć, że wielką porażką Kościoła Katolickiego w zakresie jego reakcji na ten problem jest brak pełnego zrozumienia rozmiaru tej duchowej krzywdy wyrządzonej ofiarom, ich rodzinom, przyjaciołom i całej społeczności wiernych. Wydaje się, że kościół jest niezdolny do zadania właściwych pytań. Kościół jako instytucja nie robi nic.
Obrady komisji potrwają kilka tygodni.
Źródło: RUPTLY/x-news