Karolina Szostak już od czterech lat udowadnia, że utrata wagi może być pretekstem do zaskakująco udanej medialnej kariery. Jeszcze w 2016 roku dziennikarka sportowa cieszyła się umiarkowaną popularnością, od czasu do czasu zaszczycając swoją obecnością mniej lub bardziej elitarne eventy. Od momentu spektakularnej metamorfozy 44-latka zdążyła wydać 3 książki o zdrowym odżywianiu (tym samym stając się samozwańczą ekspertką w tej dziedzinie), a także - dość nieoczekiwanie - zaczęła uchodzić za "ikonę" stylu.
Celebrytka jest też wyjątkowo aktywna w social mediach, a jej instagramowy profil obserwuje już blisko 160 tysięcy użytkowników. Jak na prawdziwą "motywatorkę" przystało, Karolina uwielbia raczyć wielbicieli różnej maści przepisami na zdrowe posiłki, a także inspirować ich swoim wyszukanym gustem.
We wtorek Szostak postanowiła zrobić fanom niespodziankę i upodobnić się do jednej z największych gwiazd sceny muzycznej, Jennifer Lopez. Dziennikarka poprosiła o pomoc zaprzyjaźnioną wizażystkę, która ucharakteryzowała ją na słynną Latynoskę z okresu, kiedy na listach przebojów królował jej hit I'm Glad.
Dzisiaj po poranku zaszalałyśmy. #fryzura #loki #jlo #udałosię? - napisała.
Wśród wielu komplementów pojawiło się również kilka krytycznych komentarzy, w których internauci wyśmiali Karolinę, dając jej do zrozumienia, że "eksperyment" okazał się niewypałem.
"Jak się porównała do J.Lo", "Jaki kraj, taka J.Lo", "Po prawej oryginał. Po lewej marna podróbka" - kpili.
Na odpowiedź Szostak nie trzeba było długo czekać - sprowokowana celebrytka odpisała na pierwszy z zarzutów: "Polecam czytanie ze zrozumieniem".
A Wam jak się podoba nasza "polska Jennifer Lopez"?