Małgosia Rozenek przyzwyczaiła swoich fanów do tego, że chętnie i często wchodzi z nimi w interakcje. Celebrytka nie próbuje budować sztucznej bariery między nią a internautami i pozostaje bardzo aktywna na Instagramie. Kiedy widzi na swoim profilu agresywne komentarze, również reaguje.
Małgorzata zdaje się również zbytnio nie przejmować krytyką dotyczącą jej wyglądu czy stylu życia. "Hejterzy" każdego dnia piszą do niej niewybredne słowa, jednak celebrytka zupełnie się tym nie przejmuje i chętnie im odpowiada. Niedawno Gosia rozpętała na Instagramie kolejną burzę. Wszystko za sprawą najnowszej kolekcji czapeczek z podobizną jej pupila. Niektórzy fani narzekali, że akcesoria opatrzone podobizną George'a są zwyczajnie zbyt drogie. Inny wytknęli za to Gosi, że zachęca ich do kupna nowych czapek, podczas gdy jeszcze niedawno promowała w sieci zakupy "z drugiej ręki".
Gonia w rozmowie z Michałem Dziedzicem stwierdziła, że jako osoba publiczna liczy się z tym, że jej profil w social mediach musi wzbudzać emocje. Dodała, że często dostaje od fanów podziękowania za to, że przy porannej kawie mogą śledzić jej internetowe poczynania.
Mój profil jest takim miejscem, w którym co i rusz wybuchają kontrowersje. Zaprzyjaźniona obserwatorka napisała do mnie, że dziękuje, że jestem w social mediach. U mnie zawsze coś się dzieje. Nasza rola jest taka, żebyśmy budzili emocje. Żeby było, o czym pogadać w pracy przy kawie.