Krzysztof Gojdź przyznał kiedyś, że w zasadzie mógłby już nie pracować. Utrzymują go bowiem firmy, których jest właścicielem. Pracuje jednak, bo… lubi. I nie musi martwić się o brak pacjentów. Od kiedy sam stał się celebrytą, jak twierdzi, w naszym kraju zapanowała moda na chodzenie do Gojdzia. Dzięki tej modzie obsługuje sześć tysięcy pacjentów rocznie. Serwisowi www.przeAmbitni.pl zdradził, jak długo trzeba czekać na wizytę w jego gabinecie.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.