Skryta za przyciemnianymi szkłami Kinga Rusin mknie warszawską ulicą z frykasami na wynos i ulubioną torbą Celine w dłoni
Kinga Rusin to miłośniczka zagranicznych wojaży, ale walentynki postanowiła spędzić w Polsce. Tym razem uwieczniono, jak opuszcza jeden z warszawskich lokali. Z początku miała poważną minę, potem jednak nieco się rozchmurzyła.
Kinga Rusin to bez wątpienia ulubiona globtroterka Pudelkowiczów. Tylko w ostatnich miesiącach dziennikarka odwiedziła kilkanaście destynacji, z których publikowała zdjęcia i przemyślenia w związku z bieżącymi wydarzeniami w ojczyźnie. Wygląda jednak na to, że tegoroczne walentynki postanowiła spędzić właśnie w Polsce.
W piątek Rusin wybrała się do jednego z warszawskich lokali. Po rozmowie telefonicznej i zamówieniu frykasów na wynos założyła okulary na nos i wymaszerowała na zewnątrz, gdzie czekali na nią paparazzi.
Dziennikarka miała na sobie ciepły płaszcz, sweter z kominem i szare jeansy, a w dłoni dzierżyła ulubioną torbę Celine, z którą sfotografowano ją już przy kilku innych okazjach. Z początku minę miała dość nietęgą, ale na widok fotoreporterów nieco się rozchmurzyła.
Paparazzi trafili na Kingę, gdy siedziała skupiona w jednym z warszawskich lokali.
Dziennikarka z poważną miną prowadziła rozmowę przez telefon.