Antek Królikowski przez ostatnie tygodnie konsekwentnie zrażał do siebie ludzi. Reputację aktora rujnowały kolejne wydarzenia m.in.: zostawienie ciężarnej żony dla sąsiadki, imprezowanie z ochroniarzem "Oszusta z Tindera" czy atakowanie dziennikarzy na konferencjach. Czarę goryczy przelało jednak firmowanie przez Antka gali, na której miały zawalczyć sobowtóry prezydenta Ukrainy i Rosji. Po tym idiotycznym wybryku od Antka odcięło się niemal całe środowisko artystyczne i nawet przyjaciele publicznie radzili mu, by poważnie przemyślał swoje zachowanie.
Zobacz też: TYLKO NA PUDELKU: Premiera filmu z udziałem Antka Królikowskiego przełożona! Znamy oficjalny powód
Celebryta powoli zaczął odczuwać, że pewne działania niosą za sobą konsekwencje. W kuluarach mówi się, że producenci rezygnują z obsadzania go w kolejnych produkcjach, a reklamodawcy nawet nie myślą o nawiązywaniu z nim współpracy.
Antek ma za to jeden spory powód do radości: niedawno urodził mu się synek. Królikowski, który ogłosił, że na pewien czas wycofuje się z mediów, odwiedził ostatnio Joannę Opozdę, by spotkać się z małym Vincentem. Niestety, wychodząc z apartamentu aktorki, ewidentnie nie był w humorze. Markotny "gwiazdor" próbował zasłonić smutną twarz kapturem.
Myślicie, że w końcu zaczął rozmyślać nad nietrafionymi decyzjami, które ostatnio podjął?