W środę media obiegła informacja o tym, że Maciej Szczęsny został przyłapany na jeździe po alkoholu. Policjanci zatrzymali go do kontroli drogowej, podczas której okazało się, że ojciec Wojciecha Szczęsnego miał 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
56-latek przyznał się do winy i tłumaczył, że musiał niespodziewanie zawieźć żonę do pracy, a poprzedniego wieczoru wypił dwa piwa.
Jak wsiadałem, to zupełnie nie miałem poczucia, że jest coś nie tak - powiedział w rozmowie z PAP.
Sytuację wykorzystał Sławomir Peszko, który - delikatnie mówiąc - nie pała sympatią do Szczęsnego. Przed laty oskarżył go o zniesławienie po tym, jak ten nazwał go m.in. "debilem". Chodziło o sytuację z 2012 roku, gdy pijany Peszko po awanturze z taksówkarzem trafił do aresztu w Kolonii.
Jeżeli grasz w reprezentacji Polski i dajesz się zamknąć w izbie wytrzeźwień, to jesteś głąbem, kołkiem i debilem - mówił Maciej dla serwisu futbolnet.pl. Ten zawodnik nie raz pokazał, że po trzech piwach nie wie, na jakim świecie żyje - komentował wtedy ostro Szczęsny.
Teraz, gdy Maciej został przyłapany na jeździe pod wpływem, Peszko odszukał tamtą wypowiedź i przytoczył na Instastories jako komentarz do sytuacji.
Może i Sławomir doczekał się swego czasu przydomku "pół człowiek, pół litra", ale jak widać, pamięć ma całkiem niezłą.
Ironia losu?
Zobacz też: Sławomir Peszko rozprawia się z alkoholową przeszłością i zaskakuje wyznaniem: "Całe moje życie TO ŻART"
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!