Od kilku tygodni Australia jest na ustach wszystkich. Pożary niszczą zatrważająco dużą powierzchnię lasów. Z wyliczeń wynika, że ogień strawił osiem milionów hektarów buszu, w wyniku czego zginęło pół miliarda zwierząt. W pożarach spłonęło ponad tysiąc domów. Śmierć poniosło 25 osób.
W ratowanie Australii włączyły się gwiazdy, które przekazują środki na pomoc zwierzętom, pracę strażaków i ewakuację mieszkańców.
Polskie gwiazdy również czynnie biorą udział w ratowaniu australijskich lasów. Do wpłacenia pieniędzy na pomoc w gaszeniu pożarów zobligowała się także Monika Zamachowska.
Niestety, nie wszyscy rozumieją przyczyny pożaru. Niektórzy powodów suszy szukają w... legalizacji związków partnerskich i aborcji.
Wiedzą i świadomością popisał się także Sławomir Świerzyński, który stwierdził, że nie trzeba gasić pożarów w Australii:
Pożaru buszu w Australii nie trzeba gasić, przyroda sama sobie z tym poradzi tak jak u nas w Puszczy białowieskiej z kornikiem drukarzem - napisał.
Jego wypowiedź rozzłościła obserwatorów którzy natychmiast przeszli do ataku na discopolowca:
"Zajmij się pan majteczkami w kropeczki", "Ciemny lud dał głos" - pisali w komentarzach.
Świerzyński nie zdecydował się odpowiedzieć na żaden z nich. Myślicie, że się zreflektuje?