Zespół "Bayer Full", którego liderem jest Sławomir Świerzyński, na polskiej scenie muzycznej obecny jest od 1984 r. Ich disco-polowa twórczość niektórych zachwyca, innych wzdryga. Nie zmienia to faktu, że artyści zrobili ogromną karierę. Niestety, osiągnięcie sukcesu nie gwarantuje spokojnej starości.
Emerytury artystów stanowią dość emocjonujący temat. Związane jest to m.in. z wysokością ich zarobków, które zazwyczaj kilkukrotnie przekraczają średnie pensje Polaków. Podobnie jest w przypadku Sławomira Świerzyńskiego. Jak podaje Agencja Luxart, wokalista zespołu "Bayer Full" za koncert zarabia mniej więcej 20-25 tys. zł. (nie wliczając ewentualnego podatku, kosztów nagłośnienia, oświetlenia czy też dojazdu i zakwaterowania).
Trudno nie zauważyć, że podane sumy znacząco odstają od przeciętnych zarobków. Dlaczego zatem Świerzyński będzie miał tak niską emeryturę? Okazuje się, że wszystkiemu winna jest tzw. umowa o dzieło. To właśnie ta metoda zatrudnienia jest najpopularniejsza wśród artystów estradowych i choć wokalista opłacał składki, to jego świadczenie emerytalne będzie naprawdę niskie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sławomir Świerzyński po 40 latach kariery dostanie trzycyfrową emeryturę
Sławomir Świerzyński w rozmowie z "Super Expressem" wyznał jaka kwota świadczeń została mu wyliczona przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Dostałem pisemko, w którym ZUS po 37 latach płacenia wymaganych stawek gwarantuje mi 386 zł emerytury - przyznaje poirytowany Świerzyński.
Wokalista podzielił się także historią o tym, jak jego żona zareagowała na wyliczoną emeryturę.
Nie mogłem w to uwierzyć. Moja żona się śmiała, że nawet łódki nie zatankuję za te pieniądze, nie mówiąc już o samochodzie - żali się artysta.
Warto zaznaczyć, że Sławomirowi Świerzyńskiemu do wieku emerytalnego zostały jeszcze 3 lata. Z pewnością wysokość jego świadczenia wzrośnie do tegu czasu, ale raczej nie będą to duże kwoty.
Co o tym sądzicie?