Sławomir Świerzyński dał się poznać za sprawą "kultowych" "Majteczek w kropeczki" i kariery w Chinach, która po czasie okazała się bujdą. Lider zespołu Bayer Full kojarzony jest także w związku z aspiracjami politycznymi oraz kontrowersyjnymi, nierzadko homofobicznymi i seksistowskimi wypowiedziami.
Przypominamy: Sławomir Świerzyński o awarii kolektora w Warszawie: "Jak się grzebie w cudzej d...., to g.... wypływa"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sławomir Świerzyński się nie hamował. Rzucał ze sceny frywolnymi "żartami"
Podczas ostatniego koncertu Sławomir Świerzyński znów się "popisał". Gwiazdor disco polo, występując przed gospodyniami wiejskimi podczas Bitwy Regionów w wielkopolskim Ślesinie, nie ograniczył się jedynie do uraczenia zebranych swoim wokalem. 61-latek nie omieszkał wtrącić m.in. kilku zdań o polityce. Jedno powiedział przy okazji przedstawiania swoich dorosłych dzieci, które śpiewają w jego chórkach.
Czy 500 plus, czy 800 plus, to pierwszy raz od tysiąca lat państwo polskie coś nam dało, bo przeważnie to zabierało - wypalił pomiędzy piosenkami, nawiązując do tego, że pociechy obdarowały go wnuczętami.
Wtórował mu obecny na wydarzeniu wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik, który postanowił zachęcić zebranych do rozmnażania się:
Starajcie się, my chcemy wydać te pieniądze! - nawoływał.
Świerzyński przyznał, że sam by się "skusił", gdyby był młodszy:
No to, jak nam 30 lat odejmą, to my to zrobimy. To by była jazda i zabrakłoby kasy! - mówił ze sceny rozbawiony.
To jednak nie wszystkie frywolne "żarty", jakie przygotował discopolowiec. Co ciekawe, większość dotyczyła dojrzałych kobiet.
Dlaczego kobieta po 40-stce nie powinna bawić się w chowanego? Bo jest ryzyko, że nikt nie będzie chciał jej szukać - mogły usłyszeć przedstawicielki kół gospodyń wiejskich.
Największe rozbawienie publiczności wywołał jednak, pytając, kogo ma się w domu, gdy kilka lat wcześniej poślubi się czarodziejkę.
Wiedźmę! - krzyczeli ku jego uciesze zebrani pod sceną mieszkańcy Ślesina.
Da się upaść niżej?