Obecna edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" powoli wkracza w decydującą fazę. Już niebawem małżeństwa z programu podejmą decyzję, czy dadzą sobie szansę na relację poza kamerami, czy zdecydują się na rozwód. Dotąd najwięcej emocji budziły spięcia Marty i Macieja, którzy zdaniem widzów są na prostej drodze do rozstania.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Kryzys u Justyny i Przemka? Powiało chłodem
Teraz wygląda na to, że moment zwątpienia dopadł też inną z par. W nowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" jesteśmy świadkami ochłodzenia w relacji Justyny i Przemka. Dało się to zauważyć szczególnie podczas wspólnego wyjścia na spacer, gdzie mężczyzna bawił się z dzieckiem przyjaciółki żony, a ona zajmowała się wyłącznie psem.
Potem wcale nie było lepiej, bo okazało się, że małżonkowie mają zupełnie inne oczekiwania co do miejsca do życia. W rozmowie z ekspertką mówili nawet o perspektywie związku na odległość, co Magdalena Chorzewska przyjęła ze sporym zdziwieniem. Justyna przyznała, że chodzi głównie o kwestie finansowe, Przemek z kolei wspominał o znajomych, z którymi chciałby nadal utrzymywać bliski kontakt.
Mnie Warszawa trzyma finansowo i szanuję swój czas, dopóki jakiś czas mam. Potem jakby się pojawił jakiś bąbelek czy coś, no to jasne, przerzucę firmę na internet - wyjaśniała Justyna.
Na pewno do stycznia to nie wytrzyma w takim stanie, w jakim jest - oponował Przemek w przebitkach.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Justyna nie chciała oprowadzić męża po Warszawie
Innym wątkiem był fakt, że Justyna - w przeciwieństwie do pozostałych uczestników - nie zdecydowała się oprowadzić męża po stolicy. W rozmowie z psycholożką stwierdziła jedynie, że "zasypało i nie chce jej się iść", natomiast Przemek wspominał przed kamerami, że chętnie wybrałby się na spacer i nie rozumie postawy żony. Ona z kolei powiedziała w przebitkach, że nie jest od zapewniania mu atrakcji.
Ja chcę mu pokazać, jak naprawdę wygląda moje życie, a nie jakieś atrakcje i skakać jak małpa w zoo - rzuciła lekceważąco.
Wcześniej z kolei Justyna ganiła Przemka, który położył się obok jej psa, że "ma wrażliwe uszy" i lepiej, żeby go nie dotykał. Jej mąż zdecydowanie zwrócił uwagę na to, że kobieta była nie w sosie, ale nie chciał prowokować kłótni. Do akcji wkroczyli więc internauci, którzy byli dla Justyny bezlitośni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Internauci pomstują na zachowanie Justyny
W licznych wpisach fani programu dali wyraz swojemu zaskoczeniu, że postawa Justyny nagle tak bardzo się zmieniła. Wytykają jej nie tylko to, jakoby pieniądze były dla niej ważniejsze niż dobro małżeństwa, lecz także to, jak potraktowała Przemka, który był w końcu w tym czasie jej gościem.
"Przemek nie może nawet dotykać jamnika...", "O co chodzi tej Justynie? Co to za panna, taka zakochana, potem taka zdystansowana, najpierw przeprowadzka, bo ona może pracować skądkolwiek, potem, że w Wawie większe możliwości... No w kij niedojrzała panna", "Justyna - kasa, kasa, kasa", "Szkoda mi Przemka, tak po ludzku. Gość jest wrażliwy i wyraźnie się stara, a ona nagle się od niego dystansuje. Chłopie, uciekaj", "Potraktowała go nie fair. Nie wiem, o co jej chodzi i on chyba też już nie" - czytamy.
Mimo chwilowego kryzysu internauci nie tracą nadziei, że ich relacja jednak przetrwa. A jak Wy sądzicie?