W środę wieczorem fani "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mogli obejrzeć ostatni, finałowy odcinek mijającej edycji. Wtedy też na platformie Player ukazał się dodatkowy materiał, z którego wynika, że żadna z par obecnego sezonu nie przetrwała. Marta i Maciej porzucili walkę o małżeństwo jeszcze przed rozmową z ekspertkami, pozostałe dwie pary też wkrótce się poddały.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Justyna rzuciła Przemka przez SMS-a
Jednocześnie powody, dla których pary obecnej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" się rozstały, wcale nie były błahe. Martę i Maćka pokonały trudne charaktery obojga i "komplementy", którymi mężczyzna raczył żonę z programu, a Patryka i Martę przerosła odległość, różnica zdań co do tego, kto i jak mocno się stara oraz rzekoma chrapka kobiety na popularność w internecie.
Jeszcze ciekawiej było w przypadku Justyny i Przemka. Mężczyzna wyznał w specjalnym odcinku, że żona poinformowała go o końcu małżeństwa przez SMS-a. Gdy chciał to z nią wyjaśnić, w odpowiedzi otrzymał jedynie informację, że Justyna "nie lubi rozmawiać" i ma ją zostawić w spokoju.
Przez dwa dni nie rozmawialiśmy, telefonów nie odbierała, następnie mi napisała, że mam ją zostawić w spokoju, mam nie dzwonić i nie chce ze mną rozmawiać, bo ona nie lubi rozmawiać. No i wszystko zakończyło się przez SMS-a. (...) Ostatni raz widzieliśmy się na ślubie, na który zostaliśmy zaproszeni przez znajomych. Nie bawiła się, była tak trochę z boku. To też pokazywało, że chyba nie widzi tego, nas, wspólnie - przyznał.
Jak chciała, tak zrobił, a dziś ponoć nie mają ze sobą kontaktu. W specjalnym odcinku Przemek i jego koledzy nie szczędzili też dziewczynie przykrych słów. Jeden z przyjaciół mężczyzny stwierdził, że Justyna była opryskliwa, gdy ktoś miał inne zdanie niż ona, co raczej nie przysporzyło jej sympatii.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Justyna komentuje rzucenie męża przez SMS-a
Justyna nie wzięła udział w specjalnym odcinku serii, podobnie zresztą jak Marta, która chyba nie miała już nic więcej do powiedzenia w sprawie Maćka. Żona Przemka zabrała jednak głos na Instagramie, gdzie jest zresztą dość aktywna. Pierwszą wypowiedź po głośnym wyznaniu mężczyzny zaczęła dość osobliwie, bo od... podziękowań.
Z tego miejsca gratuluję wszystkim uczestnikom, że przetrwali ten trudny czas. W szczególności chcę podziękować mojemu jeszcze mężowi - zaczęła, po czym zwróciła się do niego personalnie: Życzę tobie Przemku wszystkiego, co najlepsze. Jesteś dobrym facetem i wiem, że kiedyś spotkasz kobietę, która da ci to wszystko, czego oczekujesz. Szczęścia dla wszystkich. Nieważne z kim, nieważne gdzie.
W drugiej części odezwy do internautów Justyna twierdzi, że uważa temat jej małżeństwa z Przemkiem za zamknięty i nie ma zamiaru robić mu problemów. Zasugerowała też, jakoby mężczyzna "często bywał u niej na osiedlu" (cokolwiek miałoby to znaczyć) oraz złożyła mu pewną propozycję.
Nie bez powodu nie wzięłam udziału w odcinku specjalnym. Uważam, że temat jest zamknięty i nie mam potrzeby wywlekać brudów publicznie. Przemku, bywasz często u mnie na osiedlu, to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zapukał do drzwi. Znasz mój adres i jestem pod nim do końca grudnia. Pozdrawiam - podsumowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Przemek zablokował Justynę? Wymienił też zamki...
Na tym jednak nie koniec, bo wygląda na to, że odezwa Justyny może nie spotkać się z żadną odpowiedzią. Powód jest przy tym dość prozaiczny, bo kobieta twierdzi, że Przemek ją... zablokował. Tak przynajmniej twierdziła w odpowiedzi na komentarz jednej z internautek.
Piszesz w relacji, że nie będziesz wyciągała brudów publicznie, a jednak zwracasz się do niego bezpośrednio: "Przemku, wiesz, gdzie jestem...". Albo jedno, albo drugie. Gdybyś chciała, to napisałabyś w prywatnej wiadomości te słowa, a nie w relacji publicznej - zarzucała jej.
Musiałabym być odblokowana - odpowiedziała Justyna.
Na tym zresztą nie koniec. Przemek pojawił się bowiem w instagramowym live'ie innej uczestniczki, Agnieszki Miezianko, gdzie opowiedział nie tylko o swoich planach na przyszłość, lecz także o tym, jak dziś wyglądają jego relacje z Justyną. Wygląda na to, że wiele się nie zmieniło, a wręcz jest gorzej. Zapytany o pamiętną wizytę kobiety w swoim domu, uczestnik wyznał, że zdecydował się wymienić zamki w drzwiach.
Tak, wymieniłem zamki w mieszkaniu - przyznał, a na pytanie o przytyk Justyny, jakoby "kręcił się po jej osiedlu", zaprzeczył słowom żony: Nie mam żadnych romansów. Wierny do końca.
Przyznał też, że w przeciwieństwie do Macieja nie ma żalu do produkcji i pokazano go w programie takim, jakim jest. Natomiast jeśli byliście ciekawi, czy jest coś lub ktoś, za kim Przemek tęskni po rozstaniu z Justyną, to okazuje się, że owszem. Chodzi o... jej psa.
Ajs był super pieskiem. Świetnie się z nim dogadywałem - podsumował.
Myślicie, że jakoś się jeszcze dogadają?