Mijająca edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" od początku budziła wiele emocji. Gdy tylko udało się rozwiązać sprawę problematycznego eksperta, po którym w finale serii został jedynie pusty fotel, widzowie płynnie przeszli do historii uczestników. Tu także nie obyło się bez kontrowersji, a jaskrawy przykład Marty i Maćka pokazał, że telewizyjne eksperymenty raczej nie są dla wszystkich.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Specjalny odcinek za nami. Co u Justyny i Przemka?
Pod koniec 8. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" stało się jasne, że wspomniany duet czeka rozwód. Widzowie zastanawiali się natomiast, jaki los czeka pozostałe dwie pary: Martę i Patryka oraz Justynę i Przemka. Co prawda więcej nadziei pokładano w relacji pierwszych uczestników, ale gdy ci drudzy zakończyli przygodę z programem decyzją o pozostaniu w małżeństwie, to aż zaroiło się od plotek co do dalszego ciągu ich historii.
Odpowiedź na to najważniejsze pytanie przyniósł specjalny odcinek "Ślubu", który właśnie pojawił się na platformie Player. Dowiadujemy się z niego, że po odjeździe kamer małżeństwo Justyny i Przemka wciąż trwało, ale mężczyzna czuł, że to on jest mocniej zaangażowany w ich relację.
Ten rollercoaster był, bo było super, czasami był dzień gorszy... Pojechaliśmy razem, spotkaliśmy się w dwie rodziny, to był bardzo dobrze spędzony czas, byliśmy bardzo dobrze ugoszczeni. (...) Poczułem coś do Justyny. Nie wiem, co to było, na pewno takie zauroczenie. Starałem się, chciałem, żeby to wyszło. Dużo też poświęcałem, co tydzień przyjeżdżałem do Warszawy, Justyna do Poznania za bardzo nie przyjeżdżała - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ślub od pierwszego wejrzenia". To koniec. Justyna rzuciła Przemka przez... SMS-a
Wtedy Przemek przeszedł do sedna sprawy. Niestety okazuje się, że jego małżeństwo z Justyną ostatecznie nie przetrwało, a żona z programu wyraźnie dawała mu sygnały, że coś jest nie tak. W końcu zerwała z nim kontakt, a o tym, że nie chce już dłużej z nim być, poinformowała... w SMS-ie.
Miałem do Justyny pojechać, zakupiłem bilety, wszystko podwójnie, zadzwoniła, że mam nie przyjeżdżać. No dobra, okej. Przez dwa dni nie rozmawialiśmy, telefonów nie odbierała, następnie mi napisała, że mam ją zostawić w spokoju, mam nie dzwonić i nie chce ze mną rozmawiać, bo ona nie lubi rozmawiać - stwierdził z kwaśną miną, po czym dotarł do puenty: No i wszystko zakończyło się przez SMS-a.
Przemek twierdzi, że usiłował dowiedzieć się, co wpłynęło na decyzję Justyny, ale ona nie dała mu już takiej szansy.
Ja chciałem się spotkać, pojechałem do Warszawy, zawiozłem rzeczy. Ja chciałem, ona nie chciała się spotkać, więc tak naprawdę od tego czasu nie było nawet rozmowy telefonicznej. Było mi przykro, bo to były 4 miesiące razem mimo wszystko i tak nagle z dnia na dzień to "przysnęło". Ostatni raz widzieliśmy się na ślubie, na który zostaliśmy zaproszeni przez znajomych. Nie bawiła się, była tak trochę z boku. To też pokazywało, że chyba nie widzi tego, nas, wspólnie.
Na koniec przyznał, że nie ma z żoną z programu żadnego kontaktu. Co prawda wierzy, że uda im się w końcu porozmawiać, ale na razie nic na to nie wskazuje.
Moje relacje z Justyną są obecnie takie, że nie rozmawiamy ze sobą. Wydaje mi się, że jakieś spotkanie wspólne nie wchodzi w grę, chociaż może warto byłoby porozmawiać w końcu dlaczego, tak na chłodno.
Spodziewaliście się takiego finału?