Piąta edycja Ślubu od pierwszego wejrzenia budzi wiele emocji, a przede wszystkim kontrowersji. Mimo wszystko zdaje się, że na ten moment najwięcej szans na miłość po sam grób mają Iza i Kamil.
Widzowie nie mają natomiast wątpliwości, że nie przetrwa małżeństwo Igi i Karola. Podobnie zresztą niewiele szans dają Maćkowi i Laurze. Wszystko przez ostatni konflikt pary dotyczący wiary...
W najnowszym odcinku Ślubu od pierwszego wejrzenia, dostępnym już na Playerze, zgrzyt między Laurą a Maciejem trwa. Maciek od samego początku nie chciał zamieszkać z Laurą po powrocie z podróży poślubnej. Kobieta nie kryła zażenowania jego ciągłym uciekaniem od tematu. Ostatecznie Maciej odwiózł małżonkę do domu, opuścił jej mieszkanie, a chwilę później... wrócił, by jednak zostać u niej na noc. Jego zachowanie coraz mocniej zaczęło irytować Laurę.
Zaskoczył mnie swoją zmianą decyzji i to już mnie generalnie zirytowało. Próbowałam wyciągnąć od niego jakąkolwiek decyzję, konkretną informację. Jestem w szoku. Zmieniasz zdanie jak w kalejdoskopie - mówiła wyraźnie poirytowana Laura.
Później wszystkie pary odwiedzili eksperci, by dowiedzieć się, jak dogadują się świeżo upieczone małżeństwa. W przypadku Izy i Kamila oraz (o dziwo) Igi i Karola rozmowy dotyczyły głównie samych zalet wynikających z podjętych przez ekspertów decyzji. Laura natomiast nie była aż tak zachwycona swoim partnerem i nie ukrywała, że w zasadzie to nie chce już nawet zamieszkać z Maćkiem.
Mieszkamy blisko, nie musimy ze sobą mieszkać, żeby się spotykać. Teraz jest to dla mnie najlepsza decyzja - mówiła.
Maciek tymczasem nadal nie ukrywa, że jest Laurą oczarowany...
Jestem w szoku, że taka kobieta istnieje. Kobieta idealna. (...) Takiej kobiety jeszcze w życiu nie spotkałem - rozpływał się.
Laura wyznała wprost, że niektóre zachowania Maćka po prostu ją irytują. Boi się jednak zwrócić mu uwagę z obawy przed tym, że go skrzywdzi. Co ciekawe, on natomiast zdradził, że zdaje sobie sprawę, że Laura nie zawsze czuje się dobrze w jego towarzystwie.
Odbiera mnie tak, że ja jestem bardzo uległy, zgodzę się na wszystko, ale to nie jest prawda, choć nie mam na co narzekać. Zawsze zgadzam się z tym, co ona uważa - rozprawiał na kanapie zagubiony Maciek.
Kolejnym aspektem poruszonym podczas rozmowy z ekspertką Magdaleną Chorzewską była bliskość między małżonkami, a w zasadzie jej brak.
Powiedziała, że nie chce się trzymać za ręce. W kwestii intymnej mamy się wstrzymać. Potem porozmawialiśmy, że zbyt dosłownie to zrozumiałem - mówił.
Myślicie, że to małżeństwo ma jeszcze jakiekolwiek szanse na przetrwanie?