Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Łukasz obnaża KŁAMSTWA Oliwii i oskarża: "Prawie całkowicie ODCIĘŁA MNIE OD SYNA"

178
Podziel się:

Choć Łukasz i Oliwia ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zapewniali, że rozstają się w zgodzie i zamierzają utrzymywać poprawne relacje dla dobra syna, to najwyraźniej stało się inaczej. Były uczestnik show właśnie publicznie oskarżył matkę swojego dziecka o utrudnianie kontaktu i kłamstwa na temat ich relacji.

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Łukasz obnaża KŁAMSTWA Oliwii i oskarża: "Prawie całkowicie ODCIĘŁA MNIE OD SYNA"
Łukasz ze "Ślubu" oskarża eksżonę z programu o utrudnianie mu kontaktu z synem (Instagram.com)

Pod koniec grudnia 2020 roku Oliwia Ciesiółka i Łukasz Kuchta ogłosili, że ich małżeństwo zawarte w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" właśnie dobiegło końca. W instagramowym poście eksuczestniczka show ogłosiła, że wraz z mężem usiłowali ratować związek z pomocą specjalisty, jednak nic z tego nie wyszło. Byłemu partnerowi podziękowała z kolei za "ogromną lekcję życia".

Choć rozwody nie są w uniwersum "Ślubu od pierwszego wejrzenia" niczym nowym, to sytuacja Oliwii Ciesiółki i Łukasza Kuchty jest o tyle szczególna, że para zdecydowała się na dziecko. Syn pary od początku był ich oczkiem w głowie, jednak, w obliczu rozstania, musieli podzielić się opieką i wychowywać go oddzielnie. Informowali o tym zresztą w pamiętnym oświadczeniu i zapewnili, że mały Franek będzie otoczony ich troską.

Rozstajemy się w zgodzie, bo kwestią nadrzędną jest dla nas dobro naszego syna, którego oboje kochamy miłością tak wielką, że nie da się tego opisać. Dlatego będziemy współdziałać w kwestii jego wychowania i zapewnienia mu najlepszych warunków życia - czytamy.

Od czasu ogłoszenia rozstania para rzadko komentowała łączące ich relacje. Łukasz dementował jedynie, że planuje wrócić do żony z programu, jednak nie zagłębiał się w szczegóły tego, jak wygląda podział opieki nad synem. Teraz ten wątek wrócił na łamy mediów, a wszystko zaczęło się od wpisu mamy mężczyzny, Anny. Kobieta nagle ogłosiła na Instagramie, że ją i syna spotkała nieprzyjemna sytuacja.

Kiedy jedziesz 1000 kilometrów do wnuka i na miejscu całujesz klamkę - napisała rozczarowana kobieta, prezentując zabawki, które mieli przekazać wraz z Łukaszem małemu Frankowi.

Wkrótce internauci zaczęli dopytywać o szczegóły sytuacji i wyraźnie podzielili się na tych, którzy nie kryli rozczarowania zachowaniem Oliwii oraz na jej obrońców. Tu dopiero zrobiło się nieprzyjemnie, bo mama Łukasza wyznała w wymianie zdań z jednym z krytyków, że to właśnie przez (prawie) byłą żonę jej syna doszło do tej przykrej sytuacji.

Nikogo nie obraziłam i nic złego nie napisałam, a dla wyjaśnienia, ciekawskie panie, to wizyta była umówiona, bo to była wizyta ojca dziecka, a ja tylko towarzyszyłam. A jaśnie pani Oliwia nie raczyła otworzyć drzwi i tyle w temacie. I tak, zrobiłam to z bezsilności i żalu - wyjaśniła z wyraźnym żalem.

Na tym jednak nie koniec, bo niebawem do akcji wkroczył sam Łukasz. Wyraźnie wzburzony mężczyzna opublikował na Instagramie serię postów, w których opisuje kłamstwa i manipulacje, których miała się dopuścić Oliwia. Co więcej, choć Ciesiółka zapewniała, że ma dobre relacje z mężczyzną, to podobno wcale tak nie jest, a na ich relacjach położyła się cieniem właśnie walka Łukasza o kontakty z synem.

Długo milczałem, bo liczyłem, że coś się zmieni, a po drugie jestem ostatnią osobą, która chciałaby prać brudy publicznie, zwłaszcza że zdaję sobie sprawę, jak ważny jest dla Oliwii wizerunek w sieci. Niestety ostatni weekend sprawił, że dłużej już milczeć nie mogę, tym bardziej widząc, jak Oliwia kreuje się w internecie na idealną matkę, która dba o to, by jej syn miał bardzo dobre kontakty z ojcem i, jak to pięknie ujęła w oświadczeniu o naszym rozstaniu, aby Franek ucierpiał na tym wszystkim jak najmniej - zaczął.

Z relacji Łukasza dowiadujemy się, że uważa Oliwię za "doskonałą aktorkę", a ich relacja od początku pełna była kłótni z racji odmienności charakterów. Jednocześnie żona miała od niego oczekiwać, aby zgodził się na rozwód z jego winy, na co nie przystał. W efekcie Oliwia miała coraz mocniej odcinać Łukasza od syna.

Nasze małżeństwo od samego początku było naznaczone wieloma kłótniami, a nasze różnice charakteru tylko je potęgowały. Nie mam pretensji do nadawcy, że tak nas dobrano, ponieważ Oliwia jest doskonałą aktorką, a jej prawdziwy charakter wychodzi dopiero wtedy, kiedy coś idzie nie po jej myśli. A nasz rozwód począwszy od pierwszej rozprawy właśnie dokładnie taki jest - nie po jej myśli. Niestety, ale nie zgodziłem się na rozwód z wyłącznie mojej winy, czego oczekiwała ode mnie Oliwia. (...) Niestety, ale Oliwia prawie całkowicie odcięła mnie od syna, czego powodem jest m.in. walka o alimenty, których wysokość uzależniona jest także od osobistych starań rodziców - wyznał.

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia" TVN. Największe porażki programu

Oliwia miała też nie przejmować się zdaniem męża i sama decydować o tym, czy i kiedy może widywać się z synem. Co więcej, wyprowadziła się na tyle daleko, że Łukasz miał znacznie utrudniony kontakt z dzieckiem.

Do czasu pierwszej rozprawy, czyli do 24 stycznia tego roku, mój kontakt z Frankiem, jeśli chodzi o częstotliwość odwiedzin, był na w miarę zadowalającym poziomie. Odwiedzałem go tak często, jak tylko mogłem, a trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że Oliwia po naszym rozstaniu bez uzgodnienia ze mną wyprowadziła się z Frankiem w rodzinne strony do Trzcianki, to jest prawie 500 km od Katowic. I to już samo w sobie sprawiło, że moje kontakty z Frankiem znacznie się skurczyły. (...) Wielokrotnie prosiłem Oliwię bym mógł zabrać Franka do siebie na Śląsk - na tydzień bądź dwa, niestety zgodziła się tylko 3 razy i za każdym razem to były terminy, które akurat zbiegały się z jakimś jej wyjazdem i były jej na rękę. Ja miałem możliwość tylko się zgodzić lub nie. Kiedy proponowałem jakiś dodatkowy termin, który mi pasował, to kategorycznie odmawiała ze względu na konieczność uczęszczania Franka do żłobka. Ważniejsze dla niej było to, by Franek poszedł do żłobka, niż spędził czas z ojcem, a zaznaczę, że mówimy o dziecku, które miało w tamtym czasie niewiele ponad rok - oskarża.

Konflikt między małżonkami miał się zaognić właśnie po pierwszej rozprawie, a Łukasz, jak sam stwierdził, widział syna zaledwie 4 dni przez ostatnie 3 miesiące. Oliwia miała mu też zabraniać rozmawiać z dzieckiem przez kamerkę, twierdząc, że nie ma takiego obowiązku.

Wielokrotnie prosiłem Oliwię, by umożliwiła mi kontakt z synem za pomocą kamerki w telefonie. Początkowo godziła się na to, co dla mnie było bardzo ważne, by choć przez chwilę złapać kontakt wzrokowy z dzieckiem, zobaczyć, jak się uśmiecha czy gaworzy. Niestety do czasu, gdy któregoś razu Oliwia stwierdziła, że nie ma obowiązku umożliwiać mi takiego widzenia z synem i mimo wielokrotnych, naprawdę wielokrotnych czasami wręcz błagań z mojej strony, do dnia dzisiejszego nie miałem takiej sposobności. (...) Od tego czasu miałem możliwość odwiedzić syna jedynie w dwa weekendy. Przez prawie 3 miesiące widziałem syna łącznie przez 4 dni!!! I teraz najważniejsze, nie dlatego, że nie miałem czasu albo nie chciałem tylko dlatego, że Oliwia mi na to już nie pozwala... - żali się Łukasz.

Mężczyzna twierdzi też, że Oliwia odmawiała mu spotkań z synem nawet wtedy, gdy ten zmieniał pracę i miał dla syna dużo czasu. Trudności w końcu odbiły się na jego samopoczuciu, a gdy w ostatni weekend otrzymał wiadomość w trakcie podróży, że muszą przełożyć wizytę, coś w nim pękło.

Na kilka moich wiadomości dostałem jedną odpowiedź, żebym przestał ją nękać i nachodzić! Rozumiecie to? Jechałem 500 kilometrów, żeby zobaczyć się z dzieckiem, którego nie widziałem przez miesiąc, a na miejscu odbijam się od drzwi. Nie wyobrażam sobie dalszego życia bez kontaktu z Frankiem, który jest dla mnie wszystkim i nie wiem, co mam dalej robić. Niestety sąd do dnia dzisiejszego nie rozpoznał mojego wniosku o zabezpieczenie kontaktów z synem. Następną rozprawę mamy 10 maja i prawdopodobnie nie zobaczę Franka przez kolejny miesiąc, jeżeli nie więcej. Nie mam już sił... Może Franek kiedyś to przeczytasz, chcę, żebyś wiedział, że kocham Cię bardzo mocno i to, że Cię nie odwiedzam, nie jest spowodowane tym, że nie chcę, ale tym, że nie pozwala na to Twoja matka - skwitował.

Też niecierpliwie oczekujecie na odpowiedź Oliwii?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(178)
WYRÓŻNIONE
Monia
3 lata temu
Nawet babcia ma prawo zobaczyć wnuka, jakim prawem jej osobiste sympatie czy antypatie mają decydować czy dziecko zobaczy ojca czy babcię
Ann.
3 lata temu
W programie sprawiała wrażenie zaborczej.
Nicky
3 lata temu
Matki, które utrudniają dzieciom kontakty z ojcami, są po prostu podłe. Pomijam sytuacje, gdy drugi rodzic np. stwarza zagrożenie dla dziecka, ale to są wyjątki. Bliskie relacje z rodzicami to najważniejsze dla dziecka. Wzajemna niechęć rodziców do siebie nie powinna mieć tu znaczenia. I piszę to jako rozwiedziona matka z opieką naprzemienną nad dzieckiem. Moje dziecko ma mamę i tatę praktycznie codziennie. Nikt o nic nie walczy, nikt nie umiera z tęsknoty. Nie wszystkie sytuacje są proste, ale przy odrobinie dobrej woli z obu stron, dziecko mimo rozpadu związku ma szansę czuć się szczęśliwym i kochanym przez oboje rodziców.
Pola
3 lata temu
Dobra aktorka? Przecież od początku było widać,że niezłe z niej ziółko. Facet o małym rozumku, poleciał na wiadome i widoczne atuty, a teraz ma pretensje do kogo? Pamiętam jak w jakimś odcinku szykowali imprezę, a ona zamiast pomagać malowała się i stroiła. Nie mówiąc już o tym,że wiecznie traktowała go z góry. Dziewczyna w typie amatorki dojrzałych i bogatych sponsorów a nie biednych rówieśników.
Kilkag
3 lata temu
Prawda jest taka że nawet w programie widać było jej jedzowaty charakterek. Póki było dobrze to wszystko ok, uśmiech i zadowolenie. Wystarczyło mieć swoje zdanie albo się z nią nie zgodzić i foch i grymas. Nie wiem jak eksperci mogli wybrać ją do programu. Tylko skrzywdzili tego chłopaka.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (178)
Xxxxx
3 lata temu
Jeżeli Ona robi problemy związane z kontaktem ojca z synem to jest mega niedojrzałą osoba,która nie powinna mieć dzieci! Ja również rozstałam się z ojcem mojego syna i nie robię problemów z widzeniami i nie mamy wyroków sądu itd...sami dogadujemy się kiedy będzie u syna ,co więcej potrafimy razem iść na spacer do kina ,na lody,czy zjeść obiad...
Olaf
3 lata temu
Niema głupszej matki niż ta którą zabrania kontaktów dziecku z ojcem
Ona
3 lata temu
Wierzę mu bo po niej było od razu to widać ze jest egoistką on zakochany w niej, a ona zakochana w sobie, a teraz wykorzystuje to biedne dziecko do swoich podłych gierek i bawi się uczuciami tego chlopaka
Iwona
3 lata temu
Znam taką jedną z Boronowa! Zdradzała męża. Dla dobra dzieci zostawił jej wszystko, bo szantażowała go, ze nigdy nie zobaczy dzieci. Mówiła, że boi się zostawiac dzieci z ojcem w dokumentach. Od czasu rozwodu dzieci non stop kazde wakacje po dwa miesiące u ojca, a ona bon na wakacje, święta sa ciągle u ojca - ku jego radości, bo dla matki oni to tylko karta przetargowa jeśli chodzi o wyciąganie kasy, teraz nie boi się zostawiac przez dwa miesiące wakacji, czy ferii, itp. dzieci z ojcem hahaha
Matka
3 lata temu
Przestańcie oceniać. Bo nikt nie wie jak jest naprawde...
Karolina
3 lata temu
Po co robil sobie z nia dziecko? Nie byl jej wierny i skoro nie traktowal jej powaznie to nie powinien wykorzystywac jej ciala i miec teraz pretensji.
Karolina
3 lata temu
Łukasz, zapytaj sie sam siebie, jakby to sie potoczyło gdyby mamcia sie nie wtracała? Bo jeżeli mamcia sie wtryniała a wy sie kłociliscie o nia tos 🍑.
Gogh
3 lata temu
Kolejne publiczne pranie brudów. I to są dorośli ludzie... Żenada.
Magda
3 lata temu
Po co zrobili sobie dzieciaka tak szybko?
Kotwic
3 lata temu
Laska desperatka chciała zaciążyć bo już wszystkie koleżanki plus pato-celebrytki miały dzieci, frustracja postępowała. No i się trafiło ślepej kurze ziarno. Szkoda tylko dziecka. Bo pato-matki nie kumają, jak ważny jest biologiczny ojciec w wychowaniu dzieci.
Luki
3 lata temu
Jeśli to prawda co on piszę to ona nie kocha dziecka. Mając na względzie dziecko powinna pozwolić na kontakt z ojcem.
chore
3 lata temu
Utrudnianie ojcu widzenia się z synem, to nie tylko PROSTACTWO, ale też brak elementarnej wiedzy dotyczącej psychiki dziecka. Cały ten program jest chory. Nie mogę zrozumieć jak można zgodzić się na poślubienie obcej osoby. Dla pieniędzy? Sławy? Po co? A teraz "Rozwód od pierwszego wejrzenia"...
Malgoska 87
3 lata temu
Wierzę mu... Przykre
Hd
3 lata temu
Porażka. Dziecko zrobić łatwo. Każdy wie jak się robi. Ale potem już każdy tyłków swój czubek nosa. A gdzie odpowiedzialność za rodzine??? Co za pokolenie niewiele warte. Rozwody na lewo i prawo. To zwykle tchórzostwo !!! Wstyd
...
Następna strona