Kolejny odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przyniósł wiele pytań, na które będą wkrótce musiały odpowiedzieć pary biorące udział w eksperymencie. Nieoczekiwanie do pierwszego poważniejszego kryzysu doszło w relacji Krzysztofa i Magdy, którzy dotąd wydawali się idealnie dopasowani.
Zobacz też: "Ślub od pierwszego wejrzenia". Magda ZDRADZIŁA FINAŁ programu? Wszystko przez jedno zdjęcie
Magda i Krzysztof ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wrócili do kraju. Czeka ich kryzys?
Świeżo upieczeni małżonkowie spędzili razem ostatnie chwile w Hiszpanii i wrócili do kraju, gdzie czekali na nich przyjaciele pary. Mimo przyjaznej atmosfery Magda zaczęła głęboko analizować, co się wydarzyło. Wówczas okazało się, że ma obawy co do przyszłości ich małżeństwa.
Obserwowałem żonę i pytałem, jak się czuje, czy wszystko okej - mówił Krzysztof w przebitkach. Nie czułem jakiejś nieśmiałości ze strony Magdy, w stosunku do Wojtka czy Pauliny, też normalnie z nimi rozmawiała i żartowaliśmy sobie na różne tematy. Chyba nawet dobrze się czuła.
Ta podróż z lotniska była mi potrzebna, bo fajnie było porozmawiać z Pauliną i Wojtkiem, ale dała mi dużo obaw. Takich rzeczy do potwierdzenia sobie i do odpowiedzenia, do tego, jak z moimi obawami zapoznać Krzyśka, żeby nie poczuł, że to za dużo - wyjaśniała.
Zobacz także: Tak kiedyś wyglądała Magda ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"! Żona Krzysztofa bardzo się zmieniła (FOTO)
W kolejnych przebitkach Magda wyznała, że martwi się o to, czy jej mąż się "za szybko nie spali".
Mam taką obawę, że tak jak w stresie Krzysiek potrafi się bardzo odpalać, tak samo odpala swoją euforię. Teraz się tak zastanawiam, jak widzę te swoje podobieństwa z nim, na ile te podobieństwa i zachwyt mną i ta adoracja nie są spowodowane jego euforią. Zastanawiam się, czy Krzysiek się nie spali za szybko... Zobaczymy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magda zalała się łzami przed kamerami. "Nie będę miała żalu"
Po przyjeździe do Dębicy nadszedł czas rozłąki. Dla ich małżeństwa będzie to pierwsza poważna próba, o czym potem wspominała Magda. Nie ukrywała, że ma wiele obaw, które, ma nadzieję, rozwieje jej mąż.
Na pożegnanie powiedział mi: "Pa", więc to nie było coś wielkiego - wyznała, a później dodała: Jestem ciekawa, jak Krzysiek będzie sobie radził z odległością przez te dwa dni i, czy będzie szukał tego kontaktu, czy raczej będzie się tłumaczył pracą, a gdzieś ten kontakt ze mną będzie przepychał do niedzieli.
Wolałbym się inaczej pożegnać, mieć więcej czasu. Nie tylko przytulenie i cmok, tylko wnieść torby i walizy na górę i zamienić jeszcze parę słów - wspomniał z kolei jej mąż.
To może być taki sprawdzian, czy do niego dochodzi, że ma żonę. Sprawdzian dla tego wszystkiego, jak mówiliśmy o tej świadomości posiadania męża i żony. Mam taką obawę, że Krzysiek będzie postawiony w takiej sytuacji, że dla małżeństwa będzie musiał z czegoś zrezygnować i tego nie wytrzyma.
W końcu emocje udzieliły się Magdzie tak mocno, że widzowie byli świadkami pierwszej uronionej łzy w tej edycji ślubnego show.
Chciałabym się poczuć taka na równi ważna z tymi obowiązkami, z rodziną, a jeśli tam dla mnie tej przestrzeni nie ma, to ani się nie będę wpychać na siłę, ani nie będę miała żalu. Dlatego się zastanawiam, na ile Krzysiek może... Wiem, że jest szczery w tym, co w danej chwili mówi... Ale na ile nie ciągnie na takiej euforii, która skończy się jego panicznym stresem - powiedziała, po czym po jej policzku popłynęła łza.