Małżeństwo Marty i Macieja, uczestników obecnej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia", od początku napotykało na trudności. Problemy zaczęły się jeszcze podczas samego ślubu, a przez kolejne dni w ich związku nie doszło do większego przełomu. Mężczyzna wyraźnie ma wiele zastrzeżeń do swojej żony z programu, a ona nie pozostaje mu dłużna, ostro komentując jego kolejne potknięcia.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Co dalej z małżeństwem Marty i Macieja?
Choć trudnych małżeństw w historii polskiego "Ślubu od pierwszego wejrzenia" było już kilka, to Marta i Maciej budzą wśród widzów szczególne emocje. Fani show mają żal do mężczyzny, że chce na siłę zmieniać żonę i nie akceptuje jej taką, jaka jest, natomiast ona bywa krytykowana za sarkastyczne docinki i niezdrowe nawyki, które wyraźnie przeszkadzają jej mężowi z programu.
Z racji rozlicznych przeszkód, które para musiałaby pokonać, aby zbudować trwałą relację, widzowie coraz częściej wspominają o ich ewentualnym rozwodzie po programie. Jak to zwykle bywa, fani doszukują się już dowodów na to, że para po odjeździe kamer zdecydowała się nie utrzymywać dalszego kontaktu, a małżeństwo zawarte w ramach show to przeszłość.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Będzie rozwód? Fani mają dowody
Podczas emisji ostatniego odcinka programu media zwróciły uwagę, że Marta udostępniała na swoim Instastories posty kobiet, które wyraźnie drwiły z fiksacji Macieja na punkcie szpilek. Widzimy na nich, jak kobiety ze szpilkami na nogach odtwarzają nowy odcinek programu na platformie streamingowej, co okraszają ironicznymi docinkami.
Pamiętaj, po domu też - napisała kąśliwie jedna z nich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dla części portali jest to dowód na to, że para nie jest już razem, a Marta stara się podejść do udziału w programie z humorem. Na tym jednak nie koniec, bo podczas sesji Q&A skomentowała też to, jak ocenia swojego męża z programu. Co prawda przyznała, że nie zgadza się z ostrą krytyką, na którą został wystawiony Maciej, ale nazywanie kobiety "mortadelką" też nie świadczy o nim najlepiej.
Nie podoba mi się nazywanie kobiet "mortadelą", ale nie ma we mnie zgody na hejt, jaki go dotknął. Ludzie piszą obrzydliwe rzeczy o nim i to mi się nie podoba - pisze Marta.
Jeżeli natomiast byliście ciekawi, czy Maciej zobaczy jej Instastories i będzie chciał się do nich odnieść, to podejrzewamy, że są na to niewielkie szanse. Dlaczego? Otóż mężczyzna obserwuje na Instagramie wiele osób, które brały wcześniej udział w eksperymencie i profil samego programu, ale... nie obserwuje Marty. Ona nie pozostała mu dłużna i też nie ma jego konta w obserwowanych.
Myślicie, że rozwód wisi w powietrzu?