Program Ślub od pierwszego wejrzenia, w którym pragnący odnaleźć w życiu miłość uczestnicy stają na ślubnym kobiercu z dopasowanymi do nich przez "ekspertów" nieznajomymi, okazał się wielkim hitem stacji. Tym sposobem doczekaliśmy się 5. sezonu show, w którym - podobnie jak w poprzednich edycjach - mało która para sprawia wrażenie dobrze dobranej.
Ostatnio sporym echem w mediach odbiła "awantura" jednego z małżeństw, która została ukazana w ostatnim odcinku Ślubu od pierwszego wejrzenia. Jedna z bardziej "kontrowersyjnych" uczestniczek show, Iga Śmiechowicz, obraziła się na Karola za to, że nazwał ją... "cenną żoną".
Okazuje się, że udział w programie przysporzył Idze liczne grono hejterów, które od premiery show atakuje 31-latkę z Pabianic za pośrednictwem mediów społecznościowych. Według Śmiechowicz na najgorsze uwagi pod jej adresem zdobywają się kobiety, nierzadko te same, które brały udział w Strajku Kobiet.
O ile żona Karola stała się celem internetowego hejtu, nie da się nie zauważyć, że jej popularność stale rośnie. W poniedziałek pretendentka do miana celebrytki postanowiła zorganizować serię pytań i odpowiedzi na swoim obserwowanym przez prawie 50 tysięcy osób profilu instagramowym, w której poruszyła kilka frapujących fanów kwestii. Na wstępie Śmiechowicz wyjawiła, jakie to uczucie oglądać siebie samą w telewizji.
Straszne - odparła mieszkanka Pabianic. Dlatego nie oglądam się za bardzo, jeśli mam być szczera.
Iga odniosła sie też do felernej kłótni z Karolem, kiedy to obraziła się na męża za "seksistowski" żart. Śmiechowicz miała odebrać jego słowa zupełnie "na opak".
[To było - przyp. red] Zwykłe nieporozumienie. Zdarza się czegoś nie dosłyszeć.
Gdybyś jeszcze raz mogła przeżyć przygodę w programie, wszystko zrobiłabyś dokładnie tak samo? - padło pytanie.
Hmm... Gdybym miała wiedzę, którą mam teraz, pewnie nie. Ale gdybym jej nie miała, to pewnie tak. Gdybym wzięła udział teraz, ruszyłabym z innym bagażem. Ten rok to duża praca nad sobą.
Inny internauta chciał wiedzieć, czy Iga nadal w związku ze swoim mężem z programu.
Tego nie mogę zdradzić - odparła enigmatycznie. Ale fajnie, że tak ludzie mocno doszukują się prawdy na naszych profilach, dłoniach, postach. Pamiętajcie, że przed ślubem był artykuł, że jest dowód mojego małżeństwa z Kamilem... Także plotki radziłabym dzielić przez 10 i po prostu oglądać program.
Na koniec 31-latka odniosła się do pytania, czy bycie żoną to faktycznie coś, o czym marzyła.
Chciałam założyć rodzinę, mieć kogoś, z kim mogę dzielić życie - przyznała Iga. Z kim mogę podróżować, nudzić się i wspierać. Ten program to wszystko daje... tylko, że musisz wciąć z tą osobą ślub.
Myślicie, że Idze uda się jednak zrehabilitować w oczach fanów Ślubu od pierwszego wejrzenia?