Odkąd "Ślub od pierwszego wejrzenia" kilka lat temu zadebiutował w Polsce, program mający na celu sparowanie dwóch nieznanych sobie osób cieszy się sporym zainteresowaniem. Najnowsza edycja wzbudzała dużo emocji ze względu na liczne kontrowersje i konflikty między uczestnikami. W wielkim finale fani przekonali się, że małżeństwo Anety i Roberta jako jedyne przetrwało, natomiast Julia i Tomek oraz Kasia i Paweł nie dali sobie szansy...
Relacja Julii i Tomka już na początku została spisana na straty po tym, jak mężczyzna wielokrotnie wytknął żonie nieodpowiednią wagę. Jednak mało kto podejrzewał, że z pozoru dobrani do siebie Kasia i Paweł z każdym odcinkiem będą coraz mniej zgrani. Według widzów "Ślubu od pierwszego wejrzenia" powodem ochłodzenia się ich stosunków była narastająca obojętność ze strony Kasi, która zamiast z partnerem wolała rozmawiać z mamą.
Oliwy do ognia dolał jeden z internautów, który poinformował o rzekomym pozwie o alimenty złożonym przez Kasię. Wzburzeni fani zaczęli ostro krytykować byłą żonę Pawła, ta jednak stanowczo zaprzeczyła i powstrzymała się od dalszych wyjaśnień.
Po telewizyjnym finale programu głos w sprawie zabrał pokrzywdzony Paweł, odnosząc się do nagłaśnianych w mediach plotek o alimentach:
To, czego nie powinniście dalej powtarzać, to fake newsa o alimentach, żadnego pozwu nie dostałem, chyba, że jeszcze nie odebrałem - pisał żartobliwie.
Mężczyzna w dalszej części postu uchylił rąbka tajemnicy o atmosferze podczas nagrywania show i jego prawdziwej relacji z Kasią:
Nie będę Was częstował zbędnymi wywodami nad poszczególnymi odcinkami, bo to, co zobaczyliście, nie odbiega od tego, jak wyglądały moje relacje z Kasią. W komentarzach zwracacie bardzo często uwagę, że byłem ślepy, nie dostrzegając, że Kasia mnie odsuwa od siebie. Sytuacja o tyle była dla mnie nieoczywista, że dostawałem wiele sprzecznych informacji, od otwartości w czasie ślubu, po zmianę na wyjeździe i znowu otwarcie się na relację, a potem znowu zamknięcie się i tak w kółko.
Sprawę jeszcze bardziej skomplikowała choroba Kasi, która do dziś nie wiem, czy była wymówką, czy znacząco wpłynęła na jej zachowanie. Do tego obecność kamer i mętlik w głowie gotowy. Jak to mówią, koniec jednego może być początkiem czegoś nowego. O tym nowym napiszę w osobnych postach - tajemniczo oznajmił.
Czy jego słowa zmienią nastawienie internautów do Kasi?
W Pudelek Podcast wyznamy, za którą skończoną karierą najbardziej tęsknimy!