"Ślub od pierwszego wejrzenia" od początku telewizyjnej emisji wzbudzał wśród widzów ogromne emocje i zdążył zjednać sobie pokaźne grono wiernych fanów. Nic więc dziwnego, że emitowana obecnie na antenie TVN 7 siódma edycja programu również jet szeroko komentowana przez fanów.
Widzowie tegorocznej odsłony "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zdążyli już poznać wszystkie trzy zaaranżowane przez ekspertów małżeństwa. W drugim odcinku byliśmy świadkami początku znajomości Doroty i Piotra. Ceremonia zaślubin pary odbyła się na terenie Zamku Ogrodzieniec, a państwo młodzi od razu przypadli sobie do gustu. Nieco bardziej sceptycznie do udziału w programie podeszła mama Piotra. Bliscy Doroty dość dobrze zareagowali jednak na wieść o jej ślubie z nieznajomym.
Szerokim echem wśród widzów "Ślubu..." odbił się wyemitowany ostatnio piąty odcinek show. Wówczas w programie zaprezentowano moment, w którym Dorota i Piotr kroili weselny tort. Niestety nie obyło się bez komplikacji. Okazało się bowiem, że ciasto nie zostało dostosowane do żywieniowych nawyków panny młodej, która na co dzień jest weganką. Ostatecznie kobieta nie mogła więc nawet spróbować tortu na własnym weselu...
Zobacz również: "Ślub od pierwszego wejrzenia". WPADKA siostry Kamila! Pokazała zdjęcie z Agnieszką... (FOTO)
Po emisji najnowszego odcinka programu w sieci nie zabrakło głosów krytyki wymierzonych w produkcję. Wielu widzów było przekonanych, że ekipa show doskonale wiedziała o diecie Doroty i podkreślano, że w dzisiejszych czasach zorganizowanie wegańskiego tortu weselnego nie stanowi przecież żadnego problemu. Głos w dyskusji internautów postanowiła również zabrać siostra uczestniczki "Ślubu od pierwszego wejrzenia", Agata.
Jak podkreśliła siostra Doroty, na weselnym stole nie brakowało wegańskich potraw. Zdaniem kobiety zaserwowanie na weselu Doroty i Piotra tradycyjnego tortu było więc celowym zabiegiem producentów. Według Agaty twórcy programu chcieli nieco namieszać w weselnej opowieści małżonków - degustacja tortu mogła bowiem zaszkodzić pannie młodej, dodatkowo uczulonej na laktozę.
Wegańskie jedzenie było na weselu, nawet całkiem smaczne. Ale tort jak dla mnie był z mleka krowiego po to, żeby wywołać aferę, że Dorota go nie spróbuje, bo tak jak ja jest uczulona na laktozę i mógłby jej zaszkodzić - napisała siostra Doroty.
Gdy w odpowiedzi jedna z internautek skomplementowała rodzinę Doroty i Agaty, siostra uczestniczki "Ślubu" podzieliła się z fanami show swoimi obawami. Kobieta jest przekonana, że zabiegi montażystów ukazują jej siostrę w złym świetle.
Mam jednak nadzieję, że montaż będzie bardziej łaskawy dla mojej siostry, bo czytając te głupoty, dochodzę do wniosku, że znaleźli sobie kozła ofiarnego. Wyrywają wypowiedzi z kontekstu tak, żeby przeinaczyć tok zdarzeń. Niestety, kolejny raz przekonuję się, jak bardzo nie warto wierzyć telewizji - wyznała.
Fanka programu zwróciła uwagę, że Dorota robi dobre wrażenie i jej siostra nie powinna się niczego obawiać. Kobieta podkreśliła jednak, że program nie ukazuje Doroty takiej, jaką jest w rzeczywistości. Jak zdradziła, producenci nie pokazali widzom kilku istotnych szczegółów z życia uczestniczki i nie wyjaśnili im, dlaczego kobieta nagle zmieniła sposób bycia.
To prawda, że nie ma się do czego o przyczepić, ale Dorota nie jest pokazana w prawdziwym świetle, a to nie pokazali jej pracy, hobby, wyrwali z kontekstu wypowiedzi o wcześniejszych związkach, a w tym odcinku o tym, że boi się, że nie spełni oczekiwań. Uwierz, to nie było rzucone tak bez powodu. To, że Dorota nagle zgasła, wygląda na wycofaną, też miało swój powód. Szkoda, że montaż nie pokazał dlaczego... - dodała.
Myślicie, że Dorota faktycznie ma się czego obawiać?