Od emisji pierwszego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" w 2016 roku program o dobieranych przez producentów partnerach stawianych przed ołtarzem nie traci na popularności. Aktualnie łaknący emocji widzowie mogą oglądać szósty sezon lubianego formatu, którego uczestnicy już zdążyli wzbudzić niemałe kontrowersje.
Ogromna fala krytyki spadła na niedelikatnego Tomasza, który ewidentnie nie popisał się subtelnością, wprost mówiąc swojej żonie Julii, że jego idealna kobieta to "filigranowa brunetka z kręconymi włosami" czyli...kompletne przeciwieństwo 26-latki. Mężczyzna nie poprzestał na jednej wbitej szpili, sugerując partnerce rozpoczęcie diety i wytykając jej, że parę lat temu wyglądała o wiele lepiej.
Nawet po licznych komentarzach internautów krytykujących zachowanie Tomka względem żony, mężczyzna nie potrafił trzymać języka za zębami i wciąż kierował przykre słowa w stronę Julii. Uczestniczka "Ślubu" nie potrafiła dłużej znieść takiego traktowania i postanowiła wynieść się z domu męża.
Wywiązała się między nami niemiła dyskusja. Było nieprzyjemnie - tłumaczyła. Poczułam się upokorzona i rozczarowana. Nie czułam się komfortowo przy Tomku i w tym mieszkaniu. Poczułam się oceniana i nieakceptowana, dlatego wolałam wrócić tam, gdzie czuję się bezpiecznie. Tomek nie próbował mnie zatrzymać - wyznała.
Zdezorientowany 32-latek zaoferował pomoc przy znoszeniu walizki swojej żony, jednak rozczarowana mężem kobieta odmówiła i sama opuściła mieszkanie Tomka.
Myślicie, że uda im się pogodzić?
Czy kryzys w związku Deynn i Majewskiego to tylko medialna ustawka?