Jesienią na antenie zadebiutowała ósma edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia", w której poznaliśmy kolejne małżeństwa zaaranżowane przez ekspertów TVN. Właściwie każdy kolejny odcinek show jest szeroko komentowany przez internautów, którzy uważnie śledzą poczynania jego bohaterów. Póki co najwięcej emocji wśród widzów wzbudza związek Marty, mamy 2,5-letniego synka, oraz Macieja. Wielu już teraz nie wróży bowiem parze szczęśliwego zakończenia...
We wtorek TVN wyemitował siódmy odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia", w którym bez wątpienia nie brakowało emocji. Po wspólnych wycieczkach zaaranżowane przez ekspertów małżeństwa musiały zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem, a konkretniej, mieszkaniem pod jednym dachem. Pierwszy tydzień wspólnego życia bohaterów programu zaowocował nie tylko bliższym poznaniem się uczestników, lecz również kolejnymi dramatami.
Wśród uczestników, których odwiedzili eksperci, znaleźli się Justyna i Przemek. Między małżonkami już od jakiegoś czasu dochodziło do nieporozumień - kobieta wytykała na przykład mężowi picie alkoholu na imprezie, nie była także zachwycona, gdy dowiedziała się, że w chwili gdy Przemek otrzymał wiadomość o zakwalifikowaniu się do eksperymentu, nie był singlem.
Ja przyszłam tu po miłość. Okazało się, że Przemek, kiedy się dowiedział, że znaleźliście mu mnie, był w związku. Znaczy nie w związku - krótka relacja, ale powiązana z intymnością - mówiła do kamery wyraźnie zdenerwowana. Przemek wyjaśnił natomiast, że nie był wówczas w związku, a jedynie "umawiał się" z pewną kobietą. Zapewnił również, że relacja została zakończona i jest w pełni oddany żonie.
W siódmym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" Justynę i Przemka odwiedziła jedna z ekspertek, Magdalena Chorzewska. Psycholożka porozmawiała z każdym z małżonków z osobna, by dowiedzieć się, z jakimi problemami zmagają się w swoim związku. Kobieta zauważyła także, że Justyna po spędzeniu zaledwie kilku dni w mieszkaniu męża czuje się w nim nadzwyczaj swobodnie. Przed kamerami Chorzewska stwierdziła, że Justyna wyraźnie zdominowała Przemka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odczułam, że coś jest nie tak, bo miałam wrażenie, że przyszłam do pary, która żyje ze sobą od 15 lat i miałam poczucie, że 90 proc. przestrzeni zajmuje Justyna. Ona tam jest u siebie, ona tam rządzi, decyduje. Przemek siedzi skulony w kąciku, cichutko i jakby opowiada i mówi całkiem świadomie, ale chyba się boi trochę. Tak myślę, że on się trochę bał - oceniła ekspertka.
Psycholożka stwierdziła również, że Justyna "przekracza granice męża" - podczas wizyty ekspertki kobieta, nie posiadając kluczyka do skrzynki na listy Przemka, włożyła do niej rękę i samodzielnie wyjęła jego korespondencję. Mało tego, widzowie byli także świadkami, jak pod nieobecność męża, Justyna myszkowała po jego szafkach, zostawiając w rozmaitych miejscach zabawne wiadomości. Jedną z nich przykleiła nawet do... toalety.
Po ostatnim odcinku "Ślubu..." widzowie mieli sporo przemyśleń na temat zachowania Justyny. Wielu, podobnie jak ekspertka TVN, było zdania, że kobieta wyraźnie zdominowała partnera i powinna dać mu nieco więcej luzu.
Ona się zachowuje, jakby oni byli po ślubie ze 20 lat. Nikt nie lubi być tłamszony. Życie to nie wojsko. Przemek, uciekaj, bo inaczej czeka Cię codzienne musztra; Hmm, ona trochę przesadza. Przecież oni się nie znają, dopiero poznają. Więcej luzu, dziewczyno; Dostęp do zawartości telefonu, grzebanie w skrzynce na listy, ciągłe zarzuty o pierdoły, na koniec liścik na desce toalety. Serio tak należy się zachowywać po kilku dniach znajomości?; Myślimy, że Przemek nie wytrzyma z Justynką długo; Psycholożka trafiła w sedno: Przemek się boi dziwnych zachowań Justyny; Zachowanie jej jest straszne; (...) Jak ma być miło, jak od samego początku jest osaczony z każdej strony. Te karteczki wszędzie... Mogłaby być jednak, a nie wszędzie, nawet na WC. Albo się zdystansuje albo będzie miał jej szybko dosyć; Ona go osacza - pisali fani na facebookowym profilu programu.
Też zwróciliście uwagę na zachowanie Justyny?