To już szósty sezon "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Jego uczestnicy poznają swoich partnerów w dniu składania przysięgi małżeńskiej. Doboru dokonują za nich zatrudnieni przez telewizję "eksperci". We wtorkowym odcinku widzowie poznali pierwszych trzech uczestników "Ślubu", którzy właśnie dowiedzieli się o zakwalifikowaniu do programu.
Jak można było się spodziewać, prędko doszło do sporych kontrowersji. Ojciec 32-letniego Tomasza Jochymskiego z Łodzi bez ogródek wyznał, co myśli o kontrowersyjnym pomyśle swojego dziecka na udział w show:
Zastanawiam się mówiąc szczerze, w jakiej to jesteś czarnej d*pie , że musisz wpadać na tak genialne pomysły?! - stwierdził, kiedy usłyszał zaskakującą nowinę od syna.
Matka Tomasza była natomiast zachwycona pomysłem syna. Jako fanka programu fantazjowała kiedyś, że udział w nim weźmie jej młodsza córka. Dziadkowie mało rozumieli, ale stwierdzili, że facet jest inteligentny i dorosły, więc wie co robi. Kuzynka, gdy zapowiedział niespodziankę, spodziewała się raczej, że przywiezie jakiegoś psa. Ojciec zaś, który ewidentnie nie potrafi się dogadać z własnym synem, nie krył niezadowolenia...
Czytaj też: "Ślub od pierwszego wejrzenia". Znamy PIERWSZYCH UCZESTNIKÓW 6. edycji show! Co o nich wiemy?
Idea mi się nie podoba i ja ci muszę o tym powiedzieć, jeżeli mnie pytasz, a co ty z tym zrobisz, no to już jest zupełnie inna sprawa - dodał na koniec rozmowy.
Bardziej wyrozumiała była Marzena, partnerka ojca, która też okazała się fanką "eksperymentu". Ostatecznie Tomek uznał przed kamerami, że spodziewał się znacznie gorszej reakcji swojego taty i właściwie cieszy się z przebiegu rozmowy.
Mniej przychylnie zachowanie mężczyzny oceniają fani programu.
Dobrze, że nic nie piłam, bo bym się opluła, jak to oglądałam. Dobrze, że tego ojca kobitka uspokoiła.
Dziwny ten ojciec, syn przychodzi z niespodzianką, a ten zbiór pretensji na dzień dobry, coś mi tu toksycznym ojcem pachnie.
Ma coś z tyrana - dodał ktoś inny.
Czekacie na ciąg dalszy?