"Ślub od pierwszego wejrzenia" jeszcze dobrze nie wrócił na antenę, a obecna edycja już wzbudza wiele emocji. Mowa oczywiście o wycięciu z niej kontrowersyjnego eksperta, który jeszcze kilka dni temu zaprzeczał, jakoby miało go zabraknąć w obsadzie nowego sezonu. Ostatecznie stacja potwierdziła, że nie zobaczymy go na antenie.
Oto uczestniczki nowego "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Mimo decyzji o usunięciu (byłego już) eksperta "Ślubu od pierwszego wejrzenia" z programu, telewizyjna premiera show nie uległa zmianie. Niemal tradycją w historii formatu jest to, że w jego pierwszym odcinku poznajemy nowych uczestników i ich historie, co miało miejsce i tym razem.
Pierwszą uczestniczką, która zdecydowała się wziąć ślub przed kamerami, jest 31-letnia Justyna, która na co dzień mieszka w Warszawie i zajmuje się wykonywaniem biżuterii. Jak przyznała, jej ostatni związek trwał 2 lata, a ją i ukochanego poróżniły priorytety, w tym pragnienie potomstwa. Teraz ma nadzieję, że to właśnie w programie znajdzie miłość życia.
Chciałabym już za jakiś czas założyć rodzinę, a mój partner stwierdził, że nie chce mieć dzieci jeszcze. Wiem, że młodsza nie będę i oboje doszliśmy do wniosku, że na ten czas mamy zupełnie inne potrzeby - wspominała.
Kolejną bohaterką jest 38-letnia Marta, która wiele lat mieszkała w Holandii, ale zdecydowała się wrócić do kraju. Po ogłoszeniu wieści o udziale w programie mama uczestniczki nie kryła radości, że jej córka planuje wyjść za mąż. Czy będzie to szczęśliwy związek? O tym przekonamy się już wkrótce.
Ostatnią kobietą w gronie ekipy tego sezonu jest 32-letnia Marta, która pewnego dnia w telewizji przyuważyła ogłoszenie o castingu i po prostu postanowiła się zgłosić. W przeszłości nie starała się na siłę szukać partnera, jednak w pewnym momencie poczuła potrzebę budowy poważnej relacji.
Kontrowersje wokół udziału Marty. "Dziecko w takim programie to bardzo kiepski pomysł"
Sytuacja ostatniej z wymienionych uczestniczek jest o tyle szczególna, że kobieta jest samodzielną matką 2,5-letniego Rysia. Przed kamerami zaprezentowała się więc nie tylko ona, lecz także jej pociecha. Sama zainteresowana nie ukrywa zresztą, że udział w programie był dla niej "atrakcyjnym rozwiązaniem", bo mogłaby polegać na mężu w kwestii wspólnej opieki nad dzieckiem.
Wydawało mi się to atrakcyjnym rozwiązaniem. Takim rozwiązaniem wszystkich moich problemów. Nagle miałabym tego męża, byłabym w tym związku, miałabym pełną rodzinę i że tak można zrobić - przyznała.
Jej wyznanie i udział w produkcji wzbudziły dość mieszane uczucia wśród internautów. Nikt oczywiście nie odmawia samodzielnej mamie szansy na znalezienie miłości życia przed kamerami, jednak fani formatu nie ukrywają, że życie pod okiem kamer może nie być dobrym środowiskiem dla 2,5-letniego dziecka.
Dziecko w takim programie to bardzo kiepski pomysł. Kiedyś jej podziękuje za takie występy - pisze jedna z internautek.
Wychodzi z założenia, że znajdą jej idealnego męża, z którym stworzy rodzinkę, który będzie się nią opiekować i będzie tatą dla dziecka. Jakoś nie wróżę tu sukcesu... - wieszczy kolejna.
Twierdzi, że jest samotna jak "dziecko dorasta". Chyba się przesłyszałam. Moim zdaniem dziecko jest za małe, żeby pojąć całą tę sytuację, nowy obcy człowiek jako ojczym. Czasem jest to dziwna sytuacja dla dorosłych członków rodziny - komentuje trzecia.
Klamka jednak zapadła, a o tym, czy Marta znajdzie miłość w telewizji, przekonamy się już wkrótce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto uczestnicy nowego "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Do obsady programu dołączyło też trzech panów, w tym 37-letni Maciej, na co dzień kierowca ciężarówki, który sporo czasu spędza w trasie. Mężczyzna twierdzi, że jest osobą niezwykle rodzinną. Co ciekawe, jest już po rozwodzie, a jego małżeństwo ponoć wcale nie trwało długo. Teraz ma nadzieję, że jego kolejny formalny związek okaże się trwalszy.
Pod okiem kamer miłości życia szuka też 28-letni Przemysław, który długo doceniał życie singla, jednak postanowił wreszcie coś zmienić. Próbował już utrzymać stabilny związek, a w międzyczasie nawet kupił mieszkanie i planował zaręczyny, jednak po 4 latach jego relacja z ukochaną się rozpadła. Rodzice mężczyzny nie byli zachwyceni pomysłem szukania miłości w telewizji, ale uznali, że nie mają wyjścia i będą wspierać syna.
Nie wiem, czy to wypali - kręcili nosem.
Ostatnim uczestnikiem jest 37-letni Patryk, który także jest po rozwodzie. Z żoną był przez 6 lat, jednak małżeństwo dobiegło końca i dziś próbuje poznać drugą połówkę w nieco mniej konwencjonalny sposób. Jak twierdzi, był "niemiło zaskoczony" prawdziwym obliczem żony, którą niby dobrze znał, ale najwyraźniej nie do końca. To ona wniosła pozew o rozwód.
Na tyle lat związku powinniśmy się znać doskonale, ale jak widać, nie poznaliśmy się do końca. Byłem niemiło zaskoczony - mówił przed kamerami.
Co ciekawe, 37-latek mieszka obecnie... z rodzicami. Wszystko przez to, że remontuje nowe mieszkanie i czeka, aż fachowcy dopną wszystko na ostatni guzik. Mężczyzna wyznał, że pracuje w Niemczech jako operator wózka widłowego i pomaga też ojcu jako elektryk w jednym ze szczecińskich szpitali.
Będziecie śledzić ich losy?